Do śmierci osadzonego doszło pod koniec sierpnia w zakładzie karnym we Wrocławiu. Skazany zachowywał się agresywnie, a kiedy służby próbowały go obezwładnić - stracił przytomność. Prokuratura wszczęła postępowanie i bada okoliczności tego zdarzenia.
Prokuratura Rejonowa we Wrocławiu bada śmierć osadzonego Damiana Ch., do której doszło pod koniec sierpnia w jednym z wrocławskich zakładów karnych. Prokuratura prowadzi postępowanie z art. 155 Kodeksu karnego, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka.
"Do zgonu osadzonego Damiana Ch. doszło 29 sierpnia b.r. w Zakładzie Karnym nr 1 we Wrocławiu. W toku postępowania ustalono, że osadzony był wyraźnie pobudzony, zachowywał się agresywnie. Funkcjonariusze służby więziennej musieli obezwładnić mężczyznę. W trakcie czynności osadzony źle się poczuł. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, która zabrała go do jednego z wrocławskich szpitali. Tam doszło do zgonu osadzonego" - przekazała Karolina Stocka-Mycek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Przeprowadzono sekcję zwłok, ale wstępne wyniki nie wykazały bezpośredniej przyczyny zgonu. Prokuratura czeka na wyniki badań toksykologicznych. "Trwa przesłuchiwanie świadków zdarzenia, zabezpieczono monitoring" - dodała.
"Zastosowano wobec skazanego środki przymusu bezpośredniego"
"Skazany o którym mowa zachowywał się agresywnie wobec funkcjonariuszy i nie reagował na wydawane mu polecenia. W reakcji na jego niespodziewany atak na funkcjonariusza, zagrażający jego bezpieczeństwu oraz zdrowiu, zastosowano wobec skazanego adekwatne do sytuacji środki przymusu bezpośredniego określone w aktualnych przepisach prawa. W trakcie zdarzenia osadzony stracił przytomność. Funkcjonariusze natychmiast podjęli czynności ratunkowe, w tym resuscytację, która zakończyła się przywróceniem czynności życiowych. Wezwano Zespół Ratownictwa Medycznego. Podczas transportu do placówki medycznej doszło do ponownego zatrzymania krążenia, skutkującego zgonem osadzonego" - informuje nas ppor. Paweł Cyrulik, rzecznik prasowy Zakładu Karnego nr 1 we Wrocławiu.
Według Cyrulika, zgodnie z obowiązującymi przepisami pracownicy więzienia poinformowali prokuraturę, policję, sąd okręgowy oraz sędziego penitencjarnego. Czynności wyjaśniające w sprawie prowadzi także Okręgowy Inspektorat Służby Więziennej w Opolu.
"Zebrane dotychczas materiały nie wskazują na przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy stosujących środki przymusu bezpośredniego. Nikt nie został zawieszony w wykonywaniu obowiązków służbowych. Wszystkie materiały, także z monitoringu oraz kamer nasobnych zostały przekazane Prokuraturze Rejonowej dla Wrocławia Psie Pole, która prowadzi postępowanie w sprawie" - tłumaczy rzecznik zakładu karnego.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock