Dzięki współpracy policji, Wód Polskich i Wodnej Służby Ratowniczej udało się wyciągnąć z Odry samochód sił NATO. Skradziony pojazd spoczywał na dnie najprawdopodobniej 18 lat. Muł wylewał się z każdej szczeliny wraku.
Na wrak samochodu w okolicach mostu Rędzińskiego Wodna Służba Ratownicza natknęła się w sierpniu przy okazji poszukiwania 23-letniego obywatela Ukrainy, który zaginął we Wrocławiu w czerwcu 2020 roku. Nowoczesny sonar wskazał, że na dnie Odry spoczywało auto, co chwilę później potwierdził nurek, który chcąc zidentyfikować pojazd, po omacku dopłynął do tablicy rejestracyjnej i ją odczepił.
- Przekazaliśmy tę tablicę policji. Na tablicy były oznaczenia NATO. Ona przypominała wyglądem tablicę rejestracyjną z Niemiec, ale dodatkowo miała na sobie trzy literki USA. Sprawdziliśmy w internecie, jak wyglądały tablice pojazdów z bazy wojskowej Ramstein w Niemczech. Znaleziona przez naszego nurka tablica była identyczna - mówił wtedy Mateusz Kujawa, prezes Wodnej Służby Ratowniczej.
Wodniacy oznaczyli miejsce z zamiarem powrotu i wyłowienia wraku. Pod koniec października ściągnięto barkę, która posłużyła jako podest dla pogłębiarki. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu podjął próbę wydobycia pojazdu z dna. Samochód był jednak solidnie uwięziony w mulistej części rzeki. Elementy samochodu ułamały się w trakcie wyciągania. Próba się wówczas nie powiodła.
Wyłowiony
W piątek służby wróciły w okolice mostu Rędzińskiego i przeprowadziły udaną operację wyciągania wraku z dna. - Tym razem odpowiednio zabezpieczono pojazd pasami, co umożliwiło jego wydobycie. Samochód bardzo długo leżał w rzece, w środku wypełniony był mułem, naturalnie osiadły na nim omułki - mówi Kujawa.
Auto zostało zabezpieczone przez policję. Jak przekazuje Krzysztof Marcjan z biura prasowego wrocławskiej policji, pojazd przewieziono już na policyjny parking.
- W najbliższych dniach wrak zostanie oczyszczony - zaznacza Marcjan. Jest to niezbędne, aby "móc w pełni przeprowadzić oględziny i potwierdzić czy jest to zaginiony przed laty volkswagen".
Wcześniej policja przekazywała, że odnaleziony wrak to najprawdopodobniej passat skradziony z ulic wrocławskiego osiedla Ołbin w 2003 roku. Złodzieje być może, chcąc pozbyć się samochodu, zepchnęli go do rzeki.
- Co prawda sprawa z racji minionego czasu już się przedawniła, ale będziemy wyjaśniać, w jaki sposób auto znalazło się w wodzie. Potwierdzam, że były przytwierdzone do niego tablice rejestracyjne, ale ten wątek chcemy dokładnie sprawdzić po wyciągnięciu pojazdu na brzeg. Mamy nadzieję, że wtedy możliwa będzie pełna identyfikacja. Należy pamiętać, że auto znajdowało się pod wodą najprawdopodobniej 18 lat - mówił pod koniec października Paweł Noga z biura prasowego wrocławskiej policji.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Wodna Służba Ratownicza