Strażacy z Wrocławia zostali wezwani do pożaru na terenie jednego z miejskich parków. Po ugaszeniu objętego ogniem krzewu w środku znaleziono ciało. Trwa ustalanie tożsamości osoby, która zginęła.
W środę przed północą wrocławscy strażacy zostali poinformowani o pożarze w parku Szczytnickim.
- Osoba przejeżdżająca aleją Kochanowskiego zauważyła, że w parku coś się pali. Nie podchodziła tam i nie sprawdzała. Zgłosiła tylko, że pożar ma miejsce - informuje mł. bryg. Mariusz Piasecki z wrocławskiej straży pożarnej.
Krzak, a w nim składowisko
Gdy strażacy pojawili się na miejscu okazało się, że pali się jedno z drzew. - W zasadzie był to bardzo rozgałęziony i gęsty krzak. Ogień był mocno rozwinięty, sięgał czterech metrów. Roślina paliła się w środku - relacjonuje Piasecki. I dodaje, że po ugaszeniu pożaru okazało się, że wśród gałęzi składowano różne przedmioty. Wśród nich były między innymi dwie butle z gazem.
Jedna osoba nie żyje
Strażacy zaczęli wycinać gałęzie. I w ten sposób dotarli do zwęglonego ciała. Do tej pory nie wiadomo kim była osoba, która zginęła w pożarze. - Nie znamy ani płci, ani wieku. Nie wiemy, czy była to osoba bezdomna. Wstępna przyczyna pożaru jest nieznana - mówi asp. sztab. Łukasz Dutkowiak, rzecznik wrocławskiej policji.
Na miejscu, oprócz trzech zastępów straży pożarnej i policji, było też pogotowie ratunkowe i prokurator.
Do pożaru doszło na terenie parku Szczytnickiego:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław