Patrol wrocławskiej drogówki pomógł rodzącej kobiecie bez przeszkód dotrzeć do szpitala. Kiedy mąż kobiety zrównał się z jadącym radiowozem i powiedział o zagrożonej ciąży, policjanci włączyli sygnały i pilotowali samochód pod drzwi izby przyjęć. Niedługo później na świat przyszła Nicola.
Kierowca wiozący swoją rodzącą partnerkę dostrzegł radiowóz na ulicy Klecińskiej. Zatrąbił, zrównał się z policjantami i poprosił o wsparcie przez otwarte okno.
- Lecimy na porodówkę, możecie nam pomóc? Mamy zagrożoną ciążę. Czy mamy samy lecieć? - pytał kierowca samochodu w nagraniu opublikowanym przez kanał "Stop Cham".
"Dotarliśmy na czas"
Funkcjonariusze nie zastanawiając się długo odpalili sygnały świetlne i dźwiękowe. - Ze względu na zagrożenie zdrowia i życia mamy jak i dziecka podjęli natychmiastową decyzję o pilotażu przyszłych rodziców do placówki medycznej. Po kilkunastu minutach dotarli na miejsce, a kobieta została przekazana w ręce medyków - mówi Paweł Noga z biura prasowego wrocławskiej policji.
"Dzięki pomocy na czas dotarliśmy do szpitala, a po kilku godzinach urodziła się zdrowa córka Nicola. Serdecznie dziękujemy policjantce i policjantowi za pomoc. Oby jak najwięcej tak pomocnych służb" - napisali rodzice po szczęśliwym rozwiązaniu.
"Rodzicom oraz ich nowonarodzonej córce życzymy dużo zdrowia i pomyślności" - odpowiedziała wrocławska policja w komunikacie, załączając wspólne zdjęcie aspiranta Radosława Wiśniewskiego i starszego posterunkowego Moniki Klonowskiej, którzy stanęli na wysokości zadania.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Stop Cham