Po raz pierwszy mężczyzna podający się za policjanta zadzwonił do mieszkanki Wrocławia 13 marca. Później dzwonił jeszcze kilkukrotnie. Telefony ustały 22 marca. - Podawał się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego. Informował, że zgromadzone przez nią na rachunku bankowym pieniądze są zagrożone atakiem hakerów - relacjonuje Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Dla oszustów założyła konta...
Dzwoniący miał zapewniać, że jeśli 77-latka będzie postępować zgodnie z jego instrukcjami, to na pewno swoich pieniędzy nie straci. - Dla uwiarygodnienia, że jest funkcjonariuszem poprosił kobietę o to, by nie rozłączała połączenia i wystukała na klawiaturze numer 997. Kobieta zrobiła to - mówi Klaus.
Wówczas głos w słuchawce, należący prawdopodobnie do innej osoby, potwierdził, że dzwoniący w sprawie zagrożonych oszczędności to policjant. To miało przekonać kobietę, która postanowiła zastosować się do rad mężczyzny. - Nakazał jej złożenie przysięgi milczenia. Pokrzywdzona przysięgła. Następnie miała otworzyć w kilku bankach rachunki z dostępem do bankowości internetowej i dokonać przelewów różnych kwot z rzekomo zagrożonego konta - wymienia prokurator.
...i wzięła kredyt
Kobieta postąpiła tak, jak oczekiwał dzwoniący. Przekazała mu też dokładane dane kont, a także loginy i hasła. Wkrótce pieniądze zniknęły z rachunków. To nie koniec, bo kobieta przekazała oszustom 30 tys. złotych w gotówce. - Co więcej, na ich polecenie zaciągnęła 35 tys. złotych kredytu. Pieniądze przelała na wskazane konto, które rzekomo miało należeć do prokuratora. Ten miał później oddać jej fundusze - informuje Klaus.
77-latka o sprawie opowiedziała swojemu sąsiadowi. To on poradził jej, by jak najszybciej powiadomiła policję i prokuraturę. - W sprawie trwają intensywne czynności zmierzające do ustalenia sprawców i odzyskania skradzionego mienia - podkreśla Klaus.
Ofiarą oszustów padła mieszkanka Wrocławia:
Mapy dostarcza Targeo.pl
Autor: tam/gp/jb / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock