Policjanci z Wrocławia zatrzymali w czwartek poszukiwanego mężczyznę, który ukrywał się na drugim końcu Polski. 34-letni obywatel Gruzji podejrzewany jest o kilka przestępstw, w tym o wielokrotne kradzieże.
Policjanci kryminalni zatrzymali w czwartek 34-letniego obywatela Gruzji, który była sprawcą niebezpiecznej sytuacji, do której doszło w rejonie ulicy Zwycięskiej we Wrocławiu 5 września. Jak przekazała Aleksandra Rodecka z biura prasowego wrocławskiej policji, jeden z mieszkańców poinformował dyżurnego, że rozpoznał kilka osób, które podejrzewał o kradzież mienia. - Policjanci udali się na miejsce i zatrzymali dwie osoby. Trzeci mężczyzna nie reagował na sygnały, samochodem ruszył z impetem przez trawnik, chodnik, obok ludzi, więc policjanci w sposób bezpieczny oddali strzał w stronę opon samochodu - informowała Rodecka.
Nagranie w internecie
Na miejscu zdarzenia był reporter TVN24 Tomasz Kanik, któremu udało się porozmawiać ze świadkiem zdarzenia. Z jego relacji wynika, że policjanci chcieli zatrzymać mężczyznę w szarym samochodzie. Próbowali wybić szybę w aucie i mieli mierzyć do kierowcy z broni. Ten jednak ruszył, przejechał przez trawnik i chodnik, na którym byli przechodnie. Wtedy - jak relacjonował świadek - miał paść strzał.
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie przedstawiające sytuację, do jakiej doszło w czasie próby zatrzymania mężczyzny. Widać na nim, że policjanci zablokowali od tyłu stojący na parkingu samochód. Trzej umundurowani funkcjonariusze próbują zmusić kierowcę do wyjścia z auta, obok samochodu znajduje się jeszcze jeden mężczyzna po cywilnemu, a całej sytuacji przygląda się dwóch innych mężczyzn. Jeden z nich ma wózek dziecięcy i stoi na ścieżce rowerowej przed autem. Od samochodu dzieli go tylko chodnik i wąski trawnik. W momencie kiedy funkcjonariusz otwiera drzwi pojazdu, samochód gwałtownie rusza, o mało nie potrącając mężczyzny z wózkiem. Na nagraniu słychać wtedy odgłos strzału.
Zatrzymanie w Szczecinie
Mężczyzna uciekł z miejsca zdarzenia i był poszukiwany przez policję. Udało się go zatrzymać w czwartek w Szczecinie, gdzie się ukrywał.
Zatrzymany był bardzo zaskoczony, kiedy do mieszkania, w którym przebywał, zapukali wrocławscy funkcjonariusze. Jeszcze tego samego dnia został przetransportowany na Dolny Śląsk, gdzie prowadzone są z nim dalsze czynności. 34-latek podejrzewany jest o kilka przestępstw, w tym o wielokrotne kradzieże. Zgodnie z obowiązującymi przepisami grozić mu może kara pozbawienia wolności do pięciu lat. O jego dalszym losie będzie teraz decydować sąd.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja.gov.pl