Szef dolnośląskiej policji chce wyróżnić pracownika ochrony wrocławskiego ogrodu zoologicznego za pomoc w zatrzymaniu Maksymiliana F., podejrzanego o postrzelenie policjantów. - Spostrzegawczość i czujność pracownika zoo pośrednio przyczyniły się do namierzenia sprawcy - przekazał aspirant sztabowy Łukasz Dutkowiak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Natomiast zapowiedziana przez komendanta głównego policji nagroda w wysokości 100 tysięcy złotych ma zostać podzielona pomiędzy policjantów biorących udział w akcjach poszukiwawczych i ratowniczych.
Maksymilian F. został zatrzymany w sobotę po godzinie 9 przez funkcjonariuszy dolnośląskiej policji, którzy - jak opowiedział asp. sztab. Dutkowiak - rozpoznali go, ruszyli za nim w pościg i go obezwładnili. Pośredni udział w tym miał, jak poinformował rozmówca tvn24.pl, jeden z pracowników ochrony wrocławskiego zoo.
- Przed godziną 8 przekazał nam informację o osobie przemieszczającej się w rejonie ogrodu. Ten sygnał miał znaczenie, chociaż ostatecznie Maksymilian F. został ujęty w innej części Wielkiej Wyspy około godziny później. Mówimy zatem o pośredniej pomocy w zatrzymaniu - powiedział rzecznik wrocławskiej policji.
Czytaj też: Miał założone kajdanki, ale po postrzeleniu policjantów się z nich uwolnił. Nowe fakty i pytania
Łukasz Dutkowiak przekazał, że pracownika zoo wyróżnić chce komendant wojewódzki policji we Wrocławiu, nadinspektor Dariusz Wesołowski. - Na razie nie zapadła decyzja, w jakiej formie będzie to wyróżnienie. Chcemy jednak podkreślić, że tak szybkie zatrzymania niebezpiecznego i uzbrojonego przestępcy mogło dojść do skutku dzięki otwartości, czujności i gotowości do współpracy ze strony mieszkańców miasta - zaznacza rozmówca tvn24.pl.
Nagroda od szefa policji do podziału
Jeszcze w czasie obławy policja wyznaczyła nagrodę w wysokości 100 tysięcy złotych za wskazanie miejsca pobytu 44-latka, który w piątek wieczorem miał ranić za pomocą broni palnej dwóch przewożących go policjantów.
"W związku z postrzeleniem dwóch policjantów we Wrocławiu, których stan jest bardzo ciężki, na miejscu we Wrocławiu jest oraz nadzoruje czynności Komendant Główny Policji, który wyznaczył 100 tys. zł nagrody za wskazanie miejsca pobytu Maksymiliana F." - przekazywał rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji inspektor Mariusz Ciarka.
Dziś już wiadomo, że tej nagrody nie otrzyma nikt spoza policji. - Już po zatrzymaniu Maksymiliana F. poddaliśmy analizie wszystkie sygnały, które do nas docierały. Okazało się, że żadna z nich nie przyczyniła się bezpośrednio do zatrzymania 44-latka - powiedział asp. sztab. Dutkowiak.
Co zatem stanie się z pieniędzmi? Rzecznik policji przekazał nam, że środki zostaną podzielone pomiędzy funkcjonariuszy, którzy na co dzień uczestniczą w akcjach poszukiwawczych i ratowniczych. - Szczegóły nie zostały jeszcze ustalone. Chcemy jednak, żeby wyróżnieni zostali wszyscy ci, którzy dla dobra publicznego na co dzień narażają swoje zdrowie lub życie - powiedział Ciarka.
Na pytanie, czy i w jaki sposób nagrodzeni zostaną policjanci, którzy zatrzymali Maksymiliana F., rzecznik odpowiada, że "nie jest to w żaden sposób przesądzone". - Wychodzimy z założenia, że wywiązali się oni z powierzonych im zadań. Byli w dobrym miejscu, w dobrym momencie i podjęli dobre, odważne decyzje. Za to na co dzień otrzymujemy wynagrodzenie. To jednak nie oznacza, że policjanci nie dostaną żadnej nagrody - podkreślił rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Atak na policjantów
Do zdarzenia doszło w piątek o godzinie 22.42 przy ulicy Sudeckiej 90 we Wrocławiu. Świadkiem był jeden z przechodniów. Jak przekazała policja, do ataku doszło, kiedy ścigany listem gończym do odbycia kary półrocznego więzienia (między innymi za przestępstwa oszustwa) był przewożony w nieoznakowanym radiowozie.
W pewnym momencie, jak poinformowali policjanci, otworzył on ogień z posiadanego przez siebie pistoletu. Dwaj policjanci odnieśli bardzo poważne obrażenia głowy. W stanie krytycznym trafili do szpitala. Mimo wysiłków lekarzy niestety nie udało się uratować życia funkcjonariuszy. W poniedziałek pod wieczór policja poinformowała o śmierci obu rannych policjantów.
Maksymilianowi F. grozi dożywocie. Mężczyzna trafił do aresztu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24