Przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu zakończył się proces apelacyjny Józefa Piniora oskarżonego o poświadczenie nieprawdy w zeznaniach majątkowych. W pierwszej instancji były senator został skazany na 1,5 roku więzienia. W drugiej na osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Wyrok jest już prawomocny.
Na ławie oskarżonych w tym procesie, oprócz Józefa Piniora (godzi się na podawanie nazwiska - red), zasiadali również jego były asystent Jarosław Wardęga (także zgadza się na podawania nazwiska -red.) oraz 14 innych osób wręczających łapówki lub proponujących pieniądze za załatwienie spraw.
Pierwsza instancja - 1,5 roku więzienia
W sierpniu 2021 r. wrocławski sąd w pierwszej instancji skazał Piniora na 1,5 roku więzienia za poświadczenie nieprawdy w zeznaniach majątkowych. Uniewinnił go zaś od jednego zarzutu - od wyłudzenia 5 tys. zł za nieprzeprowadzone wykłady (art. 286 Kk). Uniewinnił też osobę, która miała zlecić mu te wykłady.
Wyrok skazujący dotyczył natomiast poświadczenia nieprawdy w zeznaniach majątkowych (art. 233 Kk). Pinior został oskarżony o cztery czyny, które polegały na złożeniu w latach 2013-2015 fałszywych oświadczeń majątkowych, zawierających nieprawdziwe dane, co do zobowiązań pieniężnych o wartości powyżej 10 tys. zł.
Wardęga został zaś skazany w pierwszej instancji za korupcję na pięć lat więzienia. Z 13 innych osób, które - według prokuratury - miały udzielić asystentowi korzyści majątkowych w zamian za pośrednictwo w załatwieniu spraw kilkoro uniewinniono lub skazano na łagodniejsze kary, w tym wyroki w zawieszeniu.
Druga instancja - osiem miesięcy w zawieszeniu
Proces apelacyjny w tej sprawie rozpoczął się 21 września. Apelację złożyła prokuratura, która chciała surowszych kar dla oskarżonych oraz uznania winnymi tych, którzy zostali w pierwszej instancji uniewinnieni. Obrońcy oskarżonych domagali się zaś złagodzenia kar lub podtrzymania orzeczeń tam, gdzie zapadły wyroki uniewinniające.
9 listopada Sąd Okręgowy we Wrocławiu zamknął przewód sądowy, a strony wygłosiły mowy końcowe. Sąd - z uwagi na skomplikowany charakter sprawy - odroczył wydanie wyroku do 22 listopada.
Prokurator Roch Waszak po wyjściu z sali rozpraw poinformował, że prokuratura wnioskuje o wymierzenie surowszej kary dla byłego senatora w wymiarze 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. - Złożyliśmy apelację, gdyż nie zgadzaliśmy się z wydanym przez sąd pierwszej instancji wyrokiem. Uważamy, że uniewinnienie pana senatora z jednego z zarzucanych mu przestępstw było niesłuszne, a kara za pozostałe czyny była rażąco łagodna - mówił.
Z kolei Józef Pinior w rozmowie z dziennikarzami zapewniał, że jest niewinny. - To nie były moje pożyczki. Jest osoba, która wielokrotnie mówiła przed sądem, że to były jego pożyczki, więc te zarzuty w stosunku do mnie są groteskowe. Ten proces jest zemstą ze strony ministra Ziobry za to, że żądałem ujawnienia prawdy dotyczącej więzień CIA i roli jaką odegrał jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny w blokowaniu tej sprawy - powiedział.
Podkreślił, że "sąd stoi przed wyborem, czy stanie się narzędziem zemsty w rękach ministra Ziobry czy niezawisłym sądem". - Taka jest stawka tego procesu - dodał.
We wtorek Sąd Okręgowy obniżył karę dla Piniora, który w pierwszej instancji został skazany na 1,5 roku więzienia i wymierzył mu karę ośmiu miesięcy więzienia z warunkowym zawieszeniem wykonywania kary na rok. Raz na 6 miesięcy wymagane jest złożenie informacji o przebiegu okresu próby.
Wardędze sąd obniżył karę z pierwszej instancji z 5 lat więzienia do 3,5 roku - wyrok bez warunkowego zawieszenia kary. Orzeczenie jest prawomocne.
Wyroki dla trzech osób z 13 innych oskarżonych, którzy - według prokuratury - mieli udzielić asystentowi Piniora korzyści majątkowych w zamian za pośrednictwo w załatwieniu spraw, zostały przez sąd apelacyjny uchylone, a ich sprawy przekazane do ponownego rozpoznania. Sąd umorzył też postepowanie karne wobec jednego z oskarżonych, a kolejnym podtrzymał orzeczenia z pierwszej instancji. Przewodnicząca składu sędziowskiego sędzia Joanna Żelazny podkreśliła w ustnym uzasadnieniu wyroku, że w większości apelacje złożone przez prokuraturę i obrońców oskarżonych nie zasługiwały na uwzględnienie (prokurator domagał się surowszych kar, a obrona uniewinnienia). - Kara półtora roku więzienia wymierzona przez sąd pierwszej instancji Józefowi Piniorowi jest karą rażąco surową (…) w naszej ocenie kara ośmiu miesięcy pozbawienia wolność z warunkowym zawieszeniem będzie wystarczająca - powiedziała sędzia. Po ogłoszeniu wyrok Pinior w rozmowie z dziennikarzami podkreślał, że jest niewinny. - Nie przyznaję się do popełnionych czynów i będziemy z naszym obrońcom pracować nad kasacją, a także nad działaniami w przestrzeni prawnej UE (…) niestety sądy w Polsce działają w warunkach wendetty Zbigniewa Ziobry - mówił Pinior.
Dodał, że domagał się on wcześniej "ujawnienia prawdy o torturach i więzienia CIA w Polsce". - Oskarżałem Zbigniewa Ziobrę jako prokuratora generalnego o niedopuszczenie do otwarcia śledztwa w tej sprawie - mówił były senator. Prokurator Roch Waszak po wyjściu z sali rozpraw powiedział, że prokuratura podejmie decyzję co do dalszych kroków w tej sprawie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wtorkowego wyroku.
Wyrok w innej sprawie
W marcu 2021 r. zarówno Pinior, jak i jego asystent, zostali już prawomocnie skazani przez Sąd Okręgowy we Wrocławiu, za korupcję na 1,5 roku bezwzględnego więzienia w innym procesie. Mieli przyjąć łapówki w kwocie co najmniej 40 tys. zł w zamian za załatwienie w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju oraz w Komendzie Głównej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie korzystnego rozstrzygnięcia sprawy dolnośląskiego biznesmena Tomasza G. Korzyść majątkową w kwocie 20 tys. zł mieli im obiecać, a wręczyć 6 tys. zł i 5 tys. zł kolejni dwaj biznesmeni.
Następnie na wniosek obrońców Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zezwolił Piniorowi na odbywanie kary więzienia w warunkach domowych w systemie dozoru elektronicznego.
Źródło: PAP/tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24