81-letni mężczyzna, oskarżony o zabójstwo swojej schorowanej żony, został w środę skazany przez Sąd Okręgowy we Wrocławiu na sześć lat więzienia. Starszy mężczyzna przekonywał, że dokonał zabójstwa na prośbę swojej małżonki. Sąd wziął tę okoliczność pod uwagę i złagodził mu karę. Wyrok jest nieprawomocny.
Do wydarzeń opisanych w akcie oskarżenia doszło w październiku 2023 roku. Marian R. owinął wokół szyi swojej żony kabel i ją udusił. 81-latek przyznał się do winy, a prokuratura uznała, że dopuścił się zabójstwa, "mając w stopniu znacznym ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu oraz pokierowania swoim postępowaniem". W sądzie mężczyzna tłumaczył, że jego schorowana żona prosiła go, aby pomógł jej umrzeć, i że on sam nie miał już siły się nią zajmować.
Sąd złagodził karę
Sędzia Marcin Myczkowski uzasadniając w środę orzeczenie, podkreślił, że najtrudniejszym zadaniem dla sądu była ocena zachowania oskarżonego i wymierzenie mu sprawiedliwej kary za czyn, którego się dopuścił. Sędzia Myczkowski mówił o postawie 81-latka i jego sytuacji rodzinnej. - To osamotnienie w opiece nad swoją żoną, która wielokrotnie zwracała się z prośbą do męża o pomoc w zakończeniu jej cierpienia. W końcu sytuacja finalna, kiedy doszło do awantury pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzoną i kiedy Marian R. impulsywnie pozbawił życia swoją żonę - mówił sędzia. Po dokonaniu zabójstwa R. - jak mówił sędzia Myczkowski – "próbował się sam ukarać" podejmując próbę samobójczą. "Napisał list do swojej rodziny, przyznając się do tego, co się stało" - informował sędzia. Te wszystkie okoliczności, jak tłumaczył sędzia, pozwoliły na nadzwyczajne złagodzenie kary i wymierzenie mężczyźnie sześciu lat więzienia. Orzeczenie jest nieprawomocne.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock