Wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu i skręcanie wbrew nakazowi - m.in. tego typu wykroczeń dopuścił się 39-letni motocyklista z Wrocławia. Mężczyzna nie chciał też zatrzymać się do kontroli. Łącznie otrzymał mandaty na kwotę 4750 zł i 65 punktów karnych.
Do policyjnej interwencji doszło w ciągu długiego weekendu. Na drodze krajowej nr 94 w powiecie średzkim funkcjonariusze zauważyli motocyklistę, który wyprzedzał samochody nie zważając na obowiązujące znaki.
"Policjanci niezwłocznie podjęli pościg włączając sygnały świetlne i dźwiękowe, aby zatrzymać kierującego. To jednak nie przyniosło zamierzonego skutku, a kierowca w dalszym ciągu stwarzał zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i dla pasażerki, którą przewoził" - przekazała sierż. Izabela Jasińska z KPP w Środzie Śląskiej.
Motocyklista zatrzymał się dopiero w momencie, gdy radiowóz zajechał mu drogę. Tłumaczył się, że nie widział, ani nie słyszał sygnałów dawanych przez policjantów.
"39-latek został ukarany mandatami karnymi w wysokości 4750 zł i 65 punktami karnymi za trzykrotne niezastosowanie się do znaku B-25 'zakaz wyprzedzania', wyprzedzanie na przejściu dla pieszych oraz niezastosowanie się do znaku P-8b 'nakaz skrętu w lewo'" - przekazała sierż. Izabela Jasińska.
Policjantka przestrzegła, że motocykliści są szczególnie narażeni na obrażenia w razie wypadku. Jak przekazała, nadmierna prędkość i brawura mogą doprowadzić do tragedii.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Policja Dolnośląska