Inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami odebrali mieszkance Wrocławia 30 wychudzonych i zapchlonych kotów. - Wysypisko przy tym to cudowny zapach - mówił jeden z mieszkających w bloku mężczyzn. Potrzebna była pomoc policji i pogotowia.
Zgłoszenie o tym, że coś niepokojącego dzieje się w jednym z mieszkań na Ostatnim Groszu we Wrocławiu, inspektorzy TOZ otrzymali na początku lutego. - Z anonimowego zgłoszenia wynikało, że z jednego lokalu czuć straszny odór i mocz kotów. Gdy weszliśmy do mieszkania, zastaliśmy wielki bałagan i około 30 kotów - mówi Norbert Ziemlicki z TOZ Wrocław.
"Smród był niesamowity"
Sąsiad starszego małżeństwa, do którego należały zwierzęta przyznaje, że na klatce nie dało się wytrzymać. - Smród był niesamowity. Na co dzień było ciężko. Na bezdechu trzeba było zbiegać na dół. Wysypisko przy tym to cudowny zapach - opowiada jeden z mieszkańców tej samej klatki.
- Na miejsce wezwaliśmy pogotowie i policje, bo kobieta powiedziała, że popełni samobójstwo jeśli zabierzemy któregokolwiek kota - relacjonuje Ziemlicki.
TOZ: to łamanie praw zwierząt i znęcanie się nad nimi
Wyłapywanie kotów trwało kilka godzin. Jak mówili inspektorzy zwierzęta były wychudzone, zagłodzone, zapchlone i chore. Niektóre z nich były agresywne. Wszystkie przeszły pod opiekę TOZ Wrocław. - To co się tu działo jest nie do przyjęcia i nie do pojęcia. To łamanie praw zwierząt i znęcanie się nad nimi. Ich właścicielka chciała dobrze, ale to w pewnym momencie przekroczyło jej możliwości - uważa Ziemlicki. Podczas interwencji kobieta mówiła: to podłość. - To jest polubowne? Chcecie mi zwierzęta zamordować. Nie pozwolę na to. One się stresują i cierpią - denerwowała się mieszkanka Wrocławia.
TOZ o sprawie chce poinformować miejskich urzędników tak by pomogli właścicielom odebranych zwierząt. Inspektorzy będą chcieli też, by koty nie wróciły pod opiekę kobiety i by ta miała zakaz trzymania zwierząt.
Zwierzęta znajdowały się w jednym z mieszkań na terenie Wrocławia:
Autor: tam//ec / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | M. Skrobotowicz