Kolejki po... listy? Mieszkańcy Kowar (woj. dolnośląskie) twierdzą, że żeby dowiedzieć się, czy "jakaś poczta do nich jest" trzeba odstać nawet kilka godzin. Stać muszą też urzędnicy - burmistrz miejscowości potwierdza, że wysyła swoich podwładnych po korespondencję. Poczta szuka listonoszy i "monitoruje sytuację".
Do tej pory w dziesięciotysięcznym miasteczku było ośmiu listonoszy i - jak twierdzi Bożena Wiśniewska, burmistrz Kowar - już wtedy poczta docierała do mieszkańców z opóźnieniem. Sytuacja miała pogorszyć się dramatycznie, gdy trzech z nich poszło na zwolnienia lekarskie.
- Zbyt mała ilość pracowników dezorganizuje pracę w urzędzie pocztowym. Są długie kolejki, bo po listy trzeba się fatygować osobiście – ocenia Wiśniewska.
I przyznaje: nawet urzędników muszę wysyłać do okienka. Pocztą przychodzą do nas zgłoszenia do przetargów, a skoro listonosze ich nie roznoszą, to muszę wysyłać urzędników na pocztę.
Kilkugodzinne kolejki po odbiór listu
- Ludzie bardzo się skarżą, że poczta nie dochodzi. masakra - mówi pani Wanda, mieszkanka Kowar.
A pan Robert denerwuje się: na poczcie trzeba czekać nawet dwie i pół godziny, żeby odebrać paczkę, czy list. Dodaje, że "ludzie się denerwują, są kłótnie przy okienku". - Podobno prawie wszyscy listonosze są na zwolnieniach lekarskich - mówi mężczyzna.
Inny mieszkaniec opowiada, że od grudnia czekał na wyniki swoich badań lekarskich. - Gdy zadzwoniłem do przychodni, okazało się, że już 22 grudnia wysłali. Ale do mnie nic nie doszło - wyjaśnia wzburzony.
Poczta Polska przygląda się sytuacji
Burmistrz Kowar twierdzi, że próbowała interweniować w Poczcie Polskiej. Na razie bez skutku.
W oświadczeniu przesłanym portalowi tvn24.pl Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty Polskiej informuje, że centrala wysłała na miejsce koordynatora regionalnego, który "objął monitoringiem tę sytuację".
"Skończyliśmy właśnie rekrutację na stanowisko listonosza w celu uzupełnienia składu osobowego. Podjęte przez nas działania zakończą wszelkie niedogodności, za które przepraszam naszych klientów" - dodaje.
Autor: mir/i / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | A. Stefańczyk