Przełęcz Okraj będzie odśnieżana - informują urzędnicy. Droga prowadząca do przejścia granicznego z Czechami stwarzała zagrożenie od kilku tygodni - w rowach lądowały samochody, a karetka nie mogła dojechać do chorego. Wszystko dlatego, że nikt się do niej nie przyznawał.
O problemach z drogą, która łączy Polskę z Czechami, informowaliśmy już wcześniej. Zarządzanie przełęczą w listopadzie 2015 roku teoretycznie miał przejąć powiat jeleniogórski. Wcześniej droga miała kategorię wojewódzką. Władze powiatu nie zgadzały się jednak na jej przejęcie, bo według nich decyzja została podjęta za późno i w budżecie nie było pieniędzy na odśnieżanie. Chodzi o 22 tys. złotych na zimowe utrzymywanie drogi. W efekcie przez kilka tygodni nikt tej trasy nie odśnieżał.
Teraz jednak pieniądze się znalazły. Jak poinformował w rozmowie z Radiem Wrocław Jarosław Perduta, rzecznik marszałka dolnośląskiego, za odśnieżanie zapłaci powiat. Jednak na drogę wyjedzie sprzęt Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei.
"Karetka utknęła, czekałem 3 godziny"
Brak porozumienia w sprawie tak newralgicznej drogi powodował wiele niebezpiecznych sytuacji. Zarządcy pobliskiego Schroniska Okraj opowiadali, że codziennie jakiś samochód lądował w rowie. - Boimy się, że kiedyś jakiś wpadnie nam do domu - wyjaśniali.
Na Przełęczy Okraj utknęła też karetka jadąca do mężczyzny z podejrzeniem zawału. - Czekałem około trzy godziny, bo nie mogła w żaden sposób do nas dojechać - wspominał Janusz Kowalski. Kilka dni wcześniej na antenie TVN24 również skarżył się na stan drogi. CZYTAJ WIĘCEJ
Autor: mir/gp / Źródło: prw.pl, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wroclaw