W rowie skończył ucieczkę przed policją mieszkaniec gminy Lubin (woj. dolnośląskie). Po dachowaniu, jakby nigdy nic, wyszedł z samochodu. Mężczyzna był pod wpływem narkotyków. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.
Policjanci z dolnośląskiej drogówki zauważyli jak kierowca audi na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 3 z ul. Ścinawską w Lubinie, zamiast skręcić w lewo, jedzie na wprost. Funkcjonariusze ruszyli za kierowcą w pogoń. Ten nie chciał się zatrzymać. Na dodatek zaczął niebezpiecznie przyspieszać, stwarzając zagrożenie dla innych użytkowników drogi.
– Policjanci gonili audi przez kilka kilometrów w stronę Ścinawy. W pewnym momencie w okolicach zjazdu do miejscowości Czarniec 24-letni kierowca stracił panowanie nad samochodem, zjechał do przydrożnego rowu i dachował – relacjonuje wydarzenia asp. szt. Jan Pociecha z KPP w Lubinie. Po całym zdarzeniu prowadzący auto beztrosko wyszedł ze zniszczonego samochodu. – Nic mu się nie stało, nie potrzebował opieki medycznej – informuje aspirant Pociecha.
Okazało się, że 24-letni kierowca jest mieszkańcem gminy Lubin. Test wykazał, że mężczyzna był pod wpływem środków odurzających. Zabrano mu prawo jazdy. Grozi mu do 2 lat więzienia.
Mężczyznę zatrzymali policjanci z Lubina:
Autor: kss / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: miedziowe.pl