Kościół Wang, najbardziej znana świątynia Karpacza (woj. dolnośląskie), w ciągu ostatniego miesiąca został okradziony trzy razy. Na celowniku złodziei są m.in. rynny i parapety. - Są bezwzględni. Boimy się o bezpieczeństwo kościoła - mówi proboszcz parafii, który zdecydował się pokazać zapisy z kamer monitoringu. Policja szuka sprawców kradzieży.
Po raz pierwszy złodzieje pojawili się na terenie parafii Wang w nocy z 30 listopada na 1 grudnia. - Wtedy ukradli rynny z przykościelnej księgarni i plebanii. Stwierdziliśmy, że jakoś to przeżyjemy, ale kilka dni później złodzieje wrócili - mówi ks. Edwin Pech, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej Wang.
Nie zniechęciła ich wizyta policjantów
To właśnie wtedy, 7 grudnia, zostali niemal przyłapani na gorącym uczynku. Na nagraniu z monitoringu widać, jak jeden z mężczyzn najpierw siłuje się z zamontowaną na budynku rynną, a po chwili ucieka. Wystraszył go policyjny radiowóz, który wjechał na przykościelny teren. - Policjanci pojawili się tu podczas patrolu i widocznie przestraszyli złodziei, którzy na dachu zostawili śrubokręt, a na ziemi ślady - relacjonuje pastor.
Gospodarz parafii miał nadzieję, że pojawienie się policji na dobre wystraszy rabusiów. Jednak w nocy 22 grudnia pojawili się ponownie. Tym razem z miedzianych rynien została ogołocona cała południowa część. Łupem złodziei padł też jeden z parapetów i kosze na śmieci.
"Nie wiadomo, gdzie ich zachowanie ma granice"
Jak twierdzi ksiądz złodzieje "wynieśli tyle ile mogli unieść, a z łupem uciekli w stronę lasu". - Boimy się, że będzie czwarte podejście. Ci złodzieje są bezwzględni, a my obawiamy się o bezpieczeństwo kościoła. Nie wiadomo, gdzie ich zachowanie ma granice - denerwuje się ksiądz Pech. Właśnie z obawy przed kolejnymi odwiedzinami złodziei proboszcz zdecydował się na opublikowanie filmów. I dodaje, że ma nadzieję, że ktoś rozpozna mężczyzn zarejestrowanych przez kamery.
Sprawą kradzieży zajmuje się policja. - Wpłynęło do nas zawiadomienie o kradzieży rynien miedzianych. Ich wartość oszacowano na ok. 10 tys. złotych. Zabezpieczyliśmy monitoring i przeglądamy go - informuje podinsp. Edyta Bagrowska z jeleniogórskiej policji.
Zabytkowy kościół i jedna z największych atrakcji
Jak mówi Radosław Jęcek, burmistrz Karpacza, górskie miasto ma dwie główne atrakcje: Śnieżkę i świątynię Wang. - To miejsca, które są obiektem wycieczek każdego turysty, który tu przyjeżdża - uważa burmistrz.
Świątynia została wybudowana na przełomie XII i XIII wieku, ale do Karpacza trafiła dopiero w 1842 roku. Została tu przeniesiona z miejscowości Vang w południowej Norwegii. Wszystko dlatego, że w pierwszych latach XIX wieku okazało się, że jest ona za mała na potrzeby miejscowych. Wymagała tez kosztownego remontu. Konstrukcja kościoła została wykonana bez użycia gwoździ. Obiekt jest wpisany do rejestru zabytków.
Wang znajduje się w Karpaczu:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: monitoring | Parafia Wang