Uszyli maseczki i postanowili rozdać je mieszkańcom. Akcja Miejskiego Domu Kultury w Świebodzicach (województwo dolnośląskie) nie spodobała się jednak jednemu z radnych. Jego zdaniem zgromadzenie groziło narażeniem na zakażenie koronawirusem. Podobnego zdania był sanepid, który ukarał dyrektorkę MDK. Musiała zapłacić 10 tysięcy złotych. Sprawę bada też prokuratura.
Pracownicy domu kultury w Świebodzicach wzięli sprawy we własne ręce, zaczęli szyć maseczki i rozdali je mieszkańcom. Na stronie urzędu gminy Świebodzice akcję, 23 kwietnia, opisano tak: "(...) przebiegała z zachowaniem wszelkich środków ostrożności. Osoby stojące w oczekiwaniu na wydanie maseczki zachowywały bezpieczne odległości, ponadto każda z nich miała zasłonięte usta i nos. Widać było, że mieszkańcy stosują się do wszystkich zaleceń, za co im dziękujemy".
Radny informuje...
Inaczej sprawę widział jednak Sebastian Biały, radny gminny i redaktor naczelny portalu swiebodzice.info. To właśnie tam poinformował: "Bez zdrowego rozsądku i zachowania podstawowych zaleceń Sanepidu prowadzona jest populistyczna akcja rozdawania maseczek szytych w świebodzickim MDK". I podkreślał, że "doprowadzenie do zgromadzenia tak dużej liczby osób jest narażeniem tych osób na zakażenie koronawirusem i gwałci przepisy przeciwepidemiczne".
Biały na miejscu nie był, ale tekst napisał na podstawie zdjęcia, które otrzymał. Na nim faktycznie widać tłum, gdzie nie zostały zachowane odległości. Jednak na zdjęciach urzędu gminy widać, że dystans społeczny w kolejce oczekujących został utrzymany.
...sanepid wymierza grzywnę
Po publikacji radnego sprawą zainteresowała się policja, a następnie sanepid i prokuratura. Efekt? Sanepid w Świdnicy nałożył na Katarzynę Woźniak, dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Świebodzicach, grzywnę w wysokości 10 tysięcy złotych. Dyrektorkę ukarał za "naruszenie w dniu 23 kwietnia 2020 roku zakazu organizowania zgromadzeń ludności w postaci spotkań i zebrań, niezależnie od ich rodzaju, na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej w czasie stanu epidemii".
Zdaniem sanepidu ważne jest to, że do zgromadzenia w ogóle doszło, bo dystrybucję maseczek można było przeprowadzić inaczej. Od nałożonej grzywny można się odwołać. Jednak dopiero po jej opłaceniu. Dlatego w internecie zorganizowano zrzutkę. I z pomocą mieszkańców udało się zgromadzić pieniądze potrzebne na uregulowanie grzywny.
Śledztwo prokuratury
Sprawę bada też prokuratura. - Wszczęcie śledztwa nie oznacza, że uznaliśmy, iż doszło do popełnienia przestępstwa. Gdyby się okazało, że podczas tej zbiórki były osoby objęte kwarantanną, to wtedy realnie moglibyśmy mówić o popełnieniu przestępstwa przez organizatorów - wyjaśnia Marek Rusin z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy. I dodaje, że śledztwo na razie prowadzone jest w sprawie. A to oznacza, że nikt nie usłyszał zarzutów.
Na razie prokuratorzy sprawdzają zapisy z monitoringu, ustalają osoby obecne w trakcie akcji rozdawania maseczek i analizują listę tych, którzy powinni przebywać wówczas na kwarantannie. Za spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego grozi do ośmiu lat więzienia.
O sprawie ze Świebodzic powiadomiono też Rzecznika Praw Obywatelskich. Do tej pory do Biura RPO wpłynęło już ponad sto skarg związanych z nałożeniem kary administracyjnej.
Źródło: TVN24 Wrocław, swiebodzice.info, swiebodzice.pl
Źródło zdjęcia głównego: swiebodzice.pl