W niedzielę okaże się kto przez kolejne 4 lata będzie rządził stolicą Dolnego Śląska. Kandydatów jest dwóch: dotychczasowy prezydent Rafał Dutkiewicz i Mirosława Stachowiak-Różecka, startująca z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Sprawdziliśmy co dzieli kandydatów. Inaczej patrzą m.in. na problem miejskich spółek, finansowania Śląska Wrocław czy organizacji World Games 2017. Różni ich także podejście do fotografii ikony Hollywood.
Rafał Dutkiewicz, urzędujący włodarz Wrocławia o fotel prezydenta musi powalczyć w drugiej turze wyborów samorządowych. 16 listopada wygrał, ale - startując ze wspólnej listy swojego komitetu i Platformy Obywatelskiej - otrzymał 42,37 proc. głosów. Z kolei na jego główną rywalkę Mirosławę Stachowiak-Różecką z Prawa i Sprawiedliwości zagłosowało 25,80 proc. wrocławian.
Wciąż trwa walka o poparcie niezdecydowanych mieszkańców miasta i tych, którzy swoje głosy oddali na pozostałych ośmiu kandydatów, którzy w pierwszej turze ubiegali się o prezydenturę.
Co różni tych, którzy chcą przez najbliższe 4 lata rządzić Wrocławiem?
1. WALKA Z ZADŁUŻENIEM
Co kilka miesięcy wrocławskie media obiega informacja o kolejnym krótkoterminowym kredycie zaciągniętym przez miasto. Spółki miejskie są notorycznie zadłużane. Magistrat wykorzystał też tzw. leasing zwrotny, czyli sprzedał jedną ze swoich siedzib, by później ją wynająć. W przedwyborczej kampanii wielu kandydatów straszyło tym, że wkrótce do drzwi ratusza zapuka komornik.
Takim tezom kategorycznie sprzeciwiał się jednak prezydent Dutkiewicz. - Wrocław jest zdrowym organizmem jeśli chodzi o sytuację finansową. W tym zakresie nie ma żadnych powodów do obaw - stwierdził przed wyborami. I dodał, że "wszystkie decyzje Wrocławia są w zgodzie z przepisami prawa i poniżej obowiązujących limitów". - Miasto ma bardzo wysoki poziom płynności finansowej oraz stale wzrastający budżet - zapewniał Dutkiewicz.
Dla Stachowiak-Różeckiej dług jest jednym z najważniejszym problemów miasta i jego mieszkańców. - Trzeba go zrestrukturyzować. Trzeba zmienić myślenie o finansach Wrocławia - stwierdziła podczas debaty na antenie TVP Wrocław rywalka Dutkiewicza. Dotychczasowa radna miejska po ewentualnym sukcesie w drugiej turze wyborów chce powołać niezależny zespół, który przygotowałby "raport otwarcia". - Przedstawimy w nim sprawozdanie z zawartych przez miasto umów. Chcemy pokazać faktyczny stan finansów Wrocławia. Zależy mi na ograniczeniu wydatków gminy - pisze na swojej stronie internetowej.
2. SPÓŁKI MIEJSKIE
Gmina Wrocław ma 11 jednoosobowych spółek, 5 tych z większościowym udziałem, a w kolejnych 4 jest mniejszościowym udziałowcem. Opozycja zarzuca ekipie prezydenta Dutkiewicza, że w tworach tych ukrywany jest wrocławski dług.
Urzędujący prezydent wydaje się być entuzjastą miejskich spółek. - Spółki faktycznie mają kredyty i nie są one gwarantowane przez miasto, dlatego nie jest to wliczane w dług Wrocławia - twierdzi. Zapewnia, że wszystkie spółki są przez niego osobiście monitorowane, a prezesi, w razie nie spełnienia założeń, nie mają wypłacanych nagród.
Podczas trzech kadencji Dutkiewicza w stolicy Dolnego Śląska utworzono m.in. spółkę Wrocław 2012, Wrocławską Rewitalizację, Wrocławski Komitet Organizacyjny - Światowe Igrzyska Sportowe 2017, Wrocławski Park Wodny, Wrocławskie Centrum Treningowe SPARTAN, Wrocławskie Inwestycje, Wrocławskie Mieszkania, ZOO Wrocław.
Taki obrót sprawy nie podoba się kandydatce PiS, która zapowiada, że część miejskich spółek za jej rządów zostanie zlikwidowana. - Mamy nadmiar spółek, prezesów i wiceprezesów, z części trzeba zrezygnować. Z większością spraw poradzą sobie urzędnicy lub inne spółki - twierdzi Stachowiak-Różecka. Jako przykład podaje Zarząd Zasobu Komunalnego i Wrocławskie Mieszkania.
Kandydatka PiS zarzuca też Dutkiewiczowi, że w magistracie prowadzi się "kreatywną księgowość", a dług gminy przesuwany jest do miejskich spółek, w konsekwencji czego zadłużenie miasta jest dużo większe niż przedstawiane 4 mld złotych.
3. FINANSOWANIE ŚLĄSKA WROCŁAW
Piłkarski Śląsk Wrocław wciąż finansowany jest z miejskiej kasy. Kandydaci na urząd prezydenta różnią się też w podejściu do tej kwestii. Zdaniem Mirosławy Stachowiak-Różeckiej finansowania miejskiego klubu trzeba zaprzestać natychmiast, bo Śląsk Wrocław jest już dużym dzieckiem i utrzymywać się może sam. W zamian proponuje oddanie Śląska w akcjonariat kibiców.
Z kolei dla urzędującego prezydenta sprawa nie jest tak oczywista. - Miasto może współfinansować Śląsk Wrocław. (...) może i powinno to czynić w coraz mniejszym stopniu. Musimy znaleźć stabilnego i uczciwego partnera, który stanie się głównym właścicielem klubu - stwierdził w kwestionariuszu tvn24.pl Dutkiewicz. Podczas debaty ze Stachowiak-Różecką dodał, że z roku na rok fundusze przekazywane z miejskiej kasy, na działanie klubu, będą się zmniejszały.
4. BEZPŁATNA KOMUNIKACJA
Kandydatka PiS wprowadzenie bezpłatnej komunikacji uznała za jeden ze swoich priorytetów. - Proponuję bezpłatną komunikację miejską, ponieważ to inwestycja, która zmniejszy korki i ograniczy smog - mówiła podczas poniedziałkowej debaty Stachowiak-Różecka. W swoim wyborczym programie deklarowała: "Porządna komunikacja miejska. Szybka, pewna i czysta. Bezpłatna".
Co na takie propozycje urzędujący prezydent? - To mrzonki, tego nie da się zrobić, czerpiąc pieniądze z budżetu miasta. W grę wchodzi kwota nawet 160 mln zł, które Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne zarabia z biletów, jednych z najtańszych w Polsce - ripostuje.
Jego zdaniem jakość komunikacji systematycznie wzrasta. - Budujemy nowe linie tramwajowe. Wszystkie autobusy będą wkrótce klimatyzowane. Ponadto mamy dobrze funkcjonującą komunikację i niskie ceny biletów - stwierdził podczas debaty Dutkiewicz.
5. WORLD GAMES
Igrzyska sportów nieolimpijskich mają się odbyć we Wrocławiu w 2017 roku. Koszt organizacji imprezy to ok. 140-160 mln. Niemal 4 tys. zawodników przyjedzie do Wrocławia, by zmierzyć się m.in. w przeciąganiu liny, wrotkarstwie czy rzucie latającymi dyskami.
O to, by impreza rozgrywała się w stolicy Dolnego Śląska urzędujący prezydent zaczął zabiegać już w 2011 roku. Wydaje się, że od tego czasu, mimo krytyki ze strony swoich oponentów i wielu mieszkańców miasta, nie zmienił zdania. - World Games są przedmiotem zazdrości ze strony innych miast i jednym z ważnych elementów strategii miasta. Duże imprezy nie są najważniejsze, ale niezbędne dla podtrzymywania marki miasta. To potrzebne na przykład podczas poszukiwaniu nowych inwestorów, którzy z kolei zapewniają miejsca pracy. Przedsięwzięcia te będą także służyć zaspokojeniu potrzeb mieszkańców - mówił w specjalnym kwestionariuszu tvn24.pl Dutkiewicz.
Zupełnie innego zdania jest jego kontrkandydatka, która organizację igrzysk sportów nieolimpijskich nazywa wprost "wywaleniem pieniędzy". - Mam dosyć gigantomanii i wydawania ogromnych publicznych pieniędzy na imprezy, które wcale nie służą wrocławianom, czy poprawie jakości ich życia - mówiła kandydatka PiS przed pierwszą turą wyborczego starcia.
Kandydatka PiS zadeklarowała też, że gdyby została prezydentem, to w przyszłorocznym budżecie nie znajdzie się miejsce dla wydatków planowanych na organizację World Games. W 2015 roku pozwoliłoby to oszczędzić minimum 41 mln złotych.
6. PROBLEM ROMÓW
Romowie z Rumunii mieszkają na koczowisku przy ul. Kamieńskiego od kilku lat. W barakach, w których nie ma bieżącej wody, a prąd dostarczany jest przez agregaty, mieszka ok. 60 osób, w tym wiele dzieci. Ich obecność nie podoba się okolicznym mieszkańcom. W kwietniu 2013 roku wrocławski magistrat, m.in. na wniosek niezadowolonych wrocławian, złożył w sądzie pozew o eksmisję Romów z koczowiska.
- Romowie zajmują miejsce, którego zajmować nie powinni. Ale nie chcemy używać radykalnych środków, dlatego rozmawiamy z sądem. Ta kwestia będzie rozwiązana, ale przypomnę, że to domena służb państwowych, a nie miejskich - mówi Rafał Dutkiewicz.
Z kolei dla Stachowiak-Różeckiej romskie koczowisko nie wydaje się być problemem tak wielkim, jak dla urzędującego włodarza. Jej zdaniem Romowie nie stanowią problemu, a są "biednymi ludźmi, którym trzeba pomóc". - Będę wspierać organizacje pozarządowe, które będą wspólnie dbać o to, by nauczyć tę społeczność przestrzegania obowiązków - obiecywała podczas poniedziałkowej debaty.
7. ZDJĘCIA MARYLIN MONROE
W czerwcu 2014 roku miejska spółka Hala Stulecia zakupiła za 6,5 mln złotych kolekcję zdjęć Marilyn Monroe. 3 tys. fotografii wrocławianie mieli zobaczyć na specjalnej wystawie w Hali Stulecia. Na razie tak się nie stało i na pewno w najbliższym czasie się nie stanie.
Inwestycja już w czerwcu krytykowana była przez Stachowiak-Różecką. - Uważam, że to kiepski pomysł. To pokazuje, że prezydent Rafał Dutkiewicz po kilku kadencjach nie rozumie potrzeb mieszkańców - grzmiała. I dodawała, że przed miastem stoją dużo ważniejsze wydatki. - Przecież to publiczne pieniądze. Miasto Wrocław i jego mieszkańcy to nie firma. Ich potrzeb nie można traktować jak spółki - mówiła wtedy pretendentka do prezydenckiego fotela.
Przed drugą turą wyborów Stachowiak-Różecka podkreślała, że koszt zdjęć gwiazdy Hollywood wystarczyłby na budowę dwóch wrocławskich przedszkoli.
Tymczasem prezydent stolicy Dolnego Śląska od początku był entuzjastą sprowadzenia do miasta fotografii ikony filmu. - Zakup unikatowych zdjęć Marliyn Monroe przez wrocławską Halę Stulecia to wyjątkowe wydarzenie dla mieszkańców - mówił pod koniec czerwca Radiu Wrocław. I dodawał, że dzięki pozyskaniu kolekcji osiągnięto cel marketingowy, bo zaczęto o niej głośno dyskutować zaraz po jej zakupie. W rozmowie z radiem zapowiedział też, że to nie koniec wrocławskich inwestycji związanych z Monroe: w 2016 roku chce sprowadzić do Wrocławia najsłynniejszy portret aktorki autorstwa Andy'ego Warhola.
8. PRZEJŚCIE ŚWIDNICKIE
Już wkrótce ma ruszyć przebudowa przejścia Świdnickiego, podziemnego tunelu, który pozwala na ominięcie jednej z najbardziej ruchliwych miejskich ulic. Zwężenie przejścia, stworzenie w nim galerii sztuki, przebudowa przystanków i instalacja wind ma kosztować ok. 12 mln złotych. Wrocławscy urzędnicy rozstrzygnęli przetarg i zastanawiają się już tylko nad tym jak ma wyglądać zastępcza organizacja ruchu dla pieszych i kierowców.
Pomysł ekipy prezydenta Dutkiewicza nie podoba się wielu wrocławianom. Krytykuje go także kandydatka PiS, która deklaruje, że gdy dojdzie do władzy, to z przebudowy przejścia zrezygnuje.
9. POLITYKA ROWEROWA
We wtorek Stachowiak-Różecka spotkała się z przedstawicielami Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej. Zapewniła rowerzystów, że chce z nimi współpracować, i podpisała deklarację wspierania realizacji Polityki Rowerowej Wrocławia. Obecny prezydent na spotkaniu się nie pojawił. Kwestia polityki rowerowej została podjęta na debacie w TVP.
- Musimy zwiększyć ilość dróg rowerowych, musi być więcej rowerzystów, ale też trzeba zapewnić im bezpieczeństwo. W pierwszej kolejności powinny powstawać drogi w centrum, bo tu jest niebezpiecznie, drogi te powinno łączyć się z innymi - mówiła kandydatka na prezydencki urząd. I dodawała, że oczywiście można mówić o tym, że we Wrocławiu dróg jest dużo, ale jej zdaniem nie łączą one punktu A i B.
Co na to Dutkiewicz? Według włodarza nie ulega wątpliwości, że Wrocław jest ogólnopolskim liderem w dziedzinie polityki rowerowej. - Mamy 220 km ścieżek rowerowych, a w ciągu 5 najbliższych lat wydamy ok. 100 mln złotych na budowę nowych - argumentował prezydent. I podkreślał, że w planach jest powstanie także tych ścieżek przechodzących przez centrum miasta. - Ścieżki są i będą spinane w system - zaznaczał.
10. MIEJSCA PARKINGOWE PRZY HALI STULECIA
W sierpniu przy Hali Stulecia, która jest spółką miejską, powstał nowoczesny trzykondygnacyjny parking podziemny. Kierowcom nie spodobały się ceny za postój i to, że zmusza się ich do korzystania z komercyjnego parkingu poprzez likwidację okolicznych darmowych miejsc w których mogli pozostawić swoje auta. Sprawie parkingu przygląda się UOKiK.
- Najważniejszy powinien być interes mieszkańców miasta, a nie firmy która parking wybudowała. Mam nadzieję, że niedługo UOKiK sprawę wyjaśni i będziemy mogli dokonać korekty - stwierdziła podczas jednej z prezydenckich debat Stachowiak-Różecka.
- Jeśli chcemy budować parkingi kubaturowe to musi to funkcjonować tak, że zachęcamy do parkowania na nich - wyjaśniał prezydent. I dodał, że dzięki likwidacji okolicznych miejsc parkingowych wrocławianie zyskali ścieżkę rowerową wzdłuż ulicy Wróblewskiego. - Korekta jest potrzebna i dotyczy parkingu przy ul. Mickiewicza - zaznaczał Dutkiewicz.
11. KONTAKT Z WROCŁAWIANAMI
Stachowiak- Różecka przekonuje, że to ona a nie urzędujący prezydent wsłuchuje się w głosy mieszkańców miasta. Jej zdaniem w trakcie kampanii wyborczej miała więcej dyskusji i spotkań niż Dutkiewicz przez 12 lat swoich rządów. Na stronie internetowej pretendentki do prezydenckiego fotela widnieje jej numer telefonu. W jednej z debat przed drugą turą zapowiedziała, że gdy zostanie prezydentem to numeru nie zmieni i będzie chciała wciąż utrzymywać stałe kontakty z mieszkańcami.
Tymczasem Dutkiewicz do ludzi wyszedł dopiero przed drugą turą wyborów. Jego poprzednik Bogdan Zdrojewski systematycznie przyjmował mieszkańców stolicy Dolnego Śląska. Rafał Dutkiewicz kontynuować zwyczaju poprzednika nie chciał, a jak odnotowały niektóre lokalne media miał powiedzieć, że "nie jest od tego". Do prezydenta nie łatwo też się dodzwonić.
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław, Gazeta Wrocławska, PAP
Źródło zdjęcia głównego: wroclaw.pl, mat. wyborcze