Policja ustaliła, kto może być odpowiedzialny za skatowanie psa, którego przed dwoma tygodniami znaleziono w worku na ziemniaki na polnej drodze we wsi Buków.
- Dostaliśmy anonimową informację, że właścicielką skatowanego psa jest pani Krystyna, mieszkanka wsi Buków - mówi Mateusz Czmiel z wrocławskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Kiedy członkowie TOZ znaleźli psa na poboczu lokalnej drogi był związany smyczą w worku po ziemniakach i ledwo żył.
Skatował za butelkę wódki?
- Z informacji, które dostaliśmy od mieszkańców wioski wynikało, że właścicielka psa nie miała pieniędzy na pokarm dla niego. W związku z tym prawdopodobnie postanowiła, że najlepiej będzie, jeżeli pies zginie. Prawdopodobnie poprosiła o pomoc jednego z mieszkańców Bukowa, który za butelkę wódki lub wina robił już wcześniej podobne rzeczy. Kiedyś był podejrzewany m.in. o poćwiartowanie jednego z psów mieszkających we wsi - dodaje Czmiel.
Inspektorzy nagrywali swoje rozmowy z mieszkańcami wsi, którzy opowiadali o sprawie. Informacje, które zebrali przekazali policji.
- Dostaliśmy już pismo od inspektorów. Ich podejrzenia się potwierdziły. Ustaliliśmy sprawcę i właściciela psa - mówi Katarzyna Czepil, rzeczniczka świdnickiej policji. - Ale nie doszło jeszcze do zatrzymania - dodaje.
Jeżeli policji udowodni podejrzanemu, że znęcał się nad psem ze szczególnym okrucieństwem, może mu grozić do trzech lat więzienia i 100 tys. złotych grzywny.
Autor: bieru/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami