20 tys. zł grzywny musi zapłacić męzczyzna, który dzięki telefonowi komórkowemu, ukrytemu w skarpecie, podglądał swoich pracowników w toalecie. Wyrok w tej sprawie zapadł we wrocławskim sądzie rejonowym.
W czwartek w sądzie rejonowym Wrocław-Śródmieście zapadł wyrok w sprawie Mariusza F., który był oskarżony o bezprawne uzyskiwanie informacji.
Sędzia uznał, że mężczyzna podglądał swoich pracowników w toalecie. Skazany musi zapłacić 20 tys. zł grzywny oraz pokryć koszty procesowe.
Wyrok nie jest prawomocny. Biznesmen nie przyznał się do winy. - Jeszcze nie podjęliśmy decyzji, co dalej. Na miejscu mojego klienta bym się odwołał, jednak najpierw planujemy zapoznanie się z uzasadnieniem wyroku - powiedział po rozprawie Maciej Eiserman, adwokat Mariusza F.
Przebieg procesu oraz odczytanie wyroku było niejawne.
Sam zgłosił sprawę na policję
Do sytuacji doszło w lutym 2014 roku. Mężczyzna telefon schował w skarpetce i umieścił w toalecie. To co działo się w pomieszczeniu oglądał na swoim komputerze. Z toalety korzystali pracownicy dwóch firm, które podejrzany przez prokuraturę nadzorował. W ciągu jednego dnia kamera zarejestrowała siedem kobiet i dwóch mężczyzn.
Gdy jedna z pracownic zauważyła podejrzaną skarpetę, przekazała ją swojemu szefowi, czyli właśnie Mariuszowi F. Ten pewny siebie sprawę zgłosił na policję. Dopiero po pewnym czasie wyszło na jaw, że to właśnie on podglądał pracowników.
Autor: mir / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu