Saba dwa lata nie widziała słońca i nie czuła trawy pod łapami. Siedziała we własnych odchodach w ciasnej i ciemnej łazience. Była przywiązana do wanny. Psa uratowali, w asyście policji, wolontariusze Fundacji Na Pomoc Zwierzętom. Suka ma 20 kilogramów niedowagi i zanik mięśni.
- Dostaliśmy anonimowy telefon. Pani powiedziała, że w jednym z mieszkań od kilku miesięcy przebywa pies zamknięty w łazience. miał być przywiązany do wanny. Ze zgłoszenia wynikało też, że właściciele najprawdopodobniej chcą, by pies zdechł z głodu - mówi Joanna Sobina, prezes Fundacji Na Pomoc Zwierzętom. I dodaje, że podczas interwencji wolontariusze potwierdzili słowa zgłaszającej.
"Sąsiedzi myśleli, że psa nie ma w mieszkaniu"
Suczka w łazience miała spędzić 2 lata, jakie minęły od śmierci poprzedniej właścicielki.
Jak opisują wolontariusze, gdy kobieta zmarła "opiekę" nad zwierzęciem przejął jej mąż i jego córka. Zamknięcie w łazience mieli uzasadniać tym, że suczka jest agresywna. Wolontariusze po zapoznaniu się z Sabą mówią: to nieprawda. Dlaczego wcześniej nikt nie reagował?
- Sąsiedzi myśleli, że psa nie ma już w mieszkaniu. Suczka była cicha, nie szczekała - opowiada Sobina.
20 kilogramów niedowagi i szansa na lepsze życie
- Saba została odebrana w stanie skrajnego wyczerpania, niedożywienia i z zanikiem mięśni w tylnych łapach, co związane jest z brakiem ruchu - podsumowuje Izabela Plata, wolontariuszka fundacji. Okazało się, że Saba ma 20 kilogramów niedowagi. - To skóra i kości. Teraz przyjmuje karmę dla psów aktywnych, bo w ten sposób najłatwiej odbudować masę mięśniową. Nie chce na razie się bawić - relacjonuje Sobina.
Sabę czeka rekonwalescencja. Pod opieką fundacji będzie czekała na nowego właściciela. Postępowanie w tej sprawie prowadzi policja.
Saba przez 2 lata żyła w łazience jednego z mieszkań w Wałbrzychu:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja Na Pomoc Zwierzętom, TVN24 Wrocław