Przełomowe leczenie bezdechu sennego. "Zupełnie inne życie"

Urządzenie jest wszczepiane pacjentowi
Urządzenie jest wszczepiane pacjentowi
Źródło: M.Cepin/balu | TVN 24 Wrocław

Wszczepione pod skórę urządzenie wielkości pudełka zapałek może uratować chorych cierpiących na bezdech senny. Kardiolodzy z 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu zastosowali właśnie nowatorską metodę leczenia tego zaburzenia. Jako jedyni w Polsce wykonali już 15 takich zabiegów. Pacjenci nie mają wątpliwości. Poprawa jest natychmiastowa. - To zupełnie inne życie - przekonują.

- Wśród pacjentów z niewydolnością serca na bezdech senny cierpi 40-50 procent. Wynika to z rozstrojenia całego organizmu po zawale. To poważny problem, ponieważ bezdech zwiększa zaburzenia rytmu serca i obniża jakość życia. Implantacja rozrusznika całkowicie eliminuje zaburzenie bezdechu sennego - wyjaśnił podczas konferencji prasowej prof. Piotr Ponikowski, kierownik kliniki kardiologii Ośrodka Chorób Serca.

Lekarze z 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego planują, że do końca 2014 roku wykonają jeszcze kolejnych 15 tego typu zabiegów.

Minuta bezdechu i groźne niedotlenienie

W środę podczas konferencji Ponikowski zaznaczył, że dopuszczalna ilość bezdechów sennych to kilka na godzinę. Jeśli jest ich ponad piętnaście, to pacjenci już kwalifikują się do leczenia.

- Rekordziści mają nawet powyżej 50 bezdechów. Czasem jeden trwa kilkadziesiąt sekund, a nawet minutę. To bardzo niebezpieczne zjawisko, które powoduje niedotlenienie organizmu - dodał kardiolog.

Dr Dariusz Jagielski podkreślił, że nowa metoda leczenia nie ma charakteru operacji kardiochirurgicznej, ale to zabieg kardiologiczny, odbywający się w znieczuleniu miejscowym.

- Wprowadzamy do żyły przeponowej elektrodę, która stymuluje nerw przeponowy uruchamiający przeponę, gdy dochodzi do bezdechu sennego. Druga elektroda wprowadzona przez żyłę czczą informuje stymulator, że nastąpił bezdech - powiedział Jagielski, który wykonał wszystkie 15 zabiegów we wrocławskiej klinice.

"To zupełnie inne życie"

73-letni Krzysztof Jaworski zabieg przeszedł w grudniu ubiegłego roku. Wcześniej miał problemy z sercem, a kilka lat temu przeżył zawał. Podczas badań wykryto u niego ponad 50 bezdechów w ciągu jednej godziny snu.

Dziś czuje się już dobrze, a urządzenie nie przeszkadza mu w codziennym funkcjonowaniu. Na klatce piersiowej ma niewielką wypukłość.

- Wiem, że to urządzenie tu jest, ale tego nie czuję. Proszę mi wierzyć, po zabiegu jest zupełnie inaczej. Jestem wyspany, mam energię. Teraz to inne życie - przekonuje Jaworski.

Dzięki współpracy z Amerykanami

Nowatorski program leczenia bezdechu sennego jest realizowany w Polsce tylko w 4. Wojskowym Szpitalu Klinicznym. Wrocławscy kardiolodzy współpracują przy nim z amerykańskim uniwersytetem w Ohio. Od kilku lat podobne zabiegi wykonywane są również w Niemczech.

Autor: balu/roody / Źródło: TVN 24 Wrocław, PAP

Czytaj także: