Prokuratura o oszukanych kursantach: Błędy organów nie mogą być przerzucone na obywateli

"Jesteśmy zobligowani odmówić wydania prawa jazdy"
"Jesteśmy zobligowani odmówić wydania prawa jazdy"
Źródło: TTV
Prokuratura zaskarżyła decyzję samorządowego kolegium odwoławczego w Legnicy. Chodzi o sprawę pięciuset kierowców, którzy pięć lat po egzaminie mają stracić prawa jazdy przez fałszywego instruktora. - Nie można odbierać nabytych uprawnień - uzasadniają śledczy.

W oficjalnej skardze na decyzję samorządowego kolegium odwoławczego, prokuratura wymienia szereg uchybień.

"Nie uwzględniono słusznego interesu obywatela"

- Nie uwzględniono w tej decyzji słusznego interesu obywatela i wbrew obowiązkowi prowadzenia postępowania w sposób pogłębiający zaufanie obywateli do organów państwa uznano za prawidłową sytuację, w której konsekwencje za błędy popełnione przez inne organy, przez prezydenta, WORD, przerzucone zostały na osoby, które nie miały możliwości sprawdzenia prawidłowości funkcjonowania ośrodków szkolenia i egzaminowania - mówi Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prokuratury okręgowej w Legnicy.

Marek K. uczył kursantów i wydawał im zaświadczenie o zakończeniu szkolenia. Problem w tym, że nie mógł tego robić, bo swoje uprawnienia stracił, kiedy policjanci złapali go jadącego "elką" po alkoholu. Zaświadczenia więc fałszował. CZYTAJ WIĘCEJ

500 osób straci prawo jazdy

500 osób straci prawo jazdy

Nie mogli o tym wiedzieć kursanci, którzy z dokumentami szli do ośrodka WORD i zdawali egzamin państwowy. Ale według prokuratury powinni sprawdzić to odpowiedzialni za nadzór - prezydent lub właśnie sam WORD.

Fałszywa szkoła jazdy? Kursanci powinni sami sprawdzić

Prokuraturze nie podoba się też fakt, że samorządowe kolegium odwoławcze chce kierowcom odebrać teraz dokument, tłumacząc się sfałszowanym zaświadczeniem. - Ponieważ zaistniałe uchybienie powstało na etapie dopuszczenia do egzaminu, a sam egzamin i jego przebieg nie były dotknięte wadami, nie można zarzucać osobie dopuszczonej i przystępującej do egzaminu niedopełnienia przez nią wymaganych prawem warunków i obecnie odbierać jej nabyte uprawnienie - tłumaczy Łukasiewicz.

Samorządowe kolegium odwoławcze twierdzi jednak co innego. W piśmie, które otrzymali od SKO kierowcy można przeczytać m.in., że choć szkoła była legalna, kursanci na własną rękę powinni byli sprawdzić uprawnienia instruktora prowadzącego zajęcia. CZYTAJ WIĘCEJ

Skarga prokuratury została skierowana już do sądu administracyjnego we Wrocławiu, który ma rozstrzygnąć co dalej z około 500 kierowcami z Legnicy i powiatu świdnickiego.

Autor: bieru/i / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: