Kompletnie spalone wyposażenie, zniszczona elewacja i straty na sumę 1,5 mln zł. Właściciel apteki w Obornikach Śląskich i zarządca budynku podliczyli straty. - Trwa poszukiwanie podpalaczy. Przesłuchujemy świadków - informuje prokuratura.
Na 800 tys. zł wycenił swoje szkody właściciel spalonej apteki, na 700 tysięcy zł zarządca budynku. Są efektem pożaru, do którego w grudniu doszło w centrum Obornik Śląskich. Jak widać na zapisie monitoringu, najpierw siekierą rozbili drzwi i okno apteki, a następnie z karnistra wlali do środka płyn. Później go podpalili i uciekli.
Kilkunastu przesłuchanych, żadnego tropu
Mimo, że od zdarzenia minął już miesiąc, prokuraturze ciągle nie udało się zatrzymać sprawców. - Przesłuchaliśmy już kilkunastu świadków, ale nie wykluczamy kolejnych. Powołaliśmy biegłych z dziedziny pożarnictwa i technika komputerowego i wizualnego, który ma nam pomóc ustalić podejrzanych, których widzimy na monitoringu - informuje Małgorzata Klaus z prokuratury okręgowej we Wrocławiu.
5 tys. zł nagrody za pomoc
Mimo tego, że śledczy zajęli się sprawą, właściciel apteki postanowił działać na własną rękę. Do internetu trafiło nagranie, na którym widać całe zdarzenie. Mężczyzna ma nadzieję, że dzięki temu sprawców uda się szybko rozpoznać. Nagroda za informacje na temat podpalaczy to 5 tys. zł.
Autor: mn,bieru//kv/k / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: monitoring apteki