Komendant dolnośląskiej policji wszczął postępowanie, które ma doprowadzić do usunięcia ze stanowisk policjantów, którzy - pijani - wpadli samochodem do rzeki. Wcześniej prokuratura umorzyła śledztwo. Nie była w stanie ustalić, który prowadził auto.
- To zachowanie niegodne kogoś, kto nosi mundur - tak o pijanych policjantach, którzy samochodem wpadli do rzeki mówi st. asp. Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.
Sytuacja rozegrała się w lipcu 2012 roku. Dwóch jeleniogórskich policjantów wsiadło do samochodu. Jednak w Cieplicach (woj. dolnośląskie) auto wypadło z drogi, wielokrotnie koziołkowało i wpadło do rzeki Kamiennej. Jeden z mężczyzn sam wyszedł z leżącego na dachu pojazdu, a drugi potrzebował pomocy pogotowia.
Mundurowi byli po służbie. Obaj mieli po dwa promile alkoholu w organizmie.
Prokuratura umorzyła, czas na komendanta
Wczoraj prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie. Jak tłumaczy, nie można było ustalić, kto prowadził auto. Żaden z mężczyzn nie przyznawał się do winy.
- To dodatkowo utrudniło nam postępowanie. Prokuratura nie wskazała winnego, dlatego komendant nie mógł wszcząć postępowania dyscyplinarnego i natychmiast wyrzucić ich z pracy - wyjaśnia Petrykowski.
Jak dodaje, podczas postępowania wyjaśniającego policjanci byli zawieszeni w swoich obowiązkach. - Jednak właśnie ze względu na decyzję prokuratury, mężczyźni na razie wrócili do służby. Teraz komendant zdecydował o wszczęciu postępowania administracyjnego. Będzie ono zmierzać do wydalenia tych funkcjonariuszy z pracy - zapewnia.
Autor: mir/roody / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice | TVN24