Mieli tylko 5 procent zachowanych malowideł i 1500 kawałków ołtarza, ale się udało. - Konserwatorzy podnieśli z gruzów perłę baroku - cieszą się urzędnicy i od piątku zapraszają turystów na zwiedzanie kaplicy Hochberga, otwartej po dziesięciu latach remontu.
- To XVII wiek w 3D - śmieją się konserwatorzy, którzy w pocie czoła pracowali nad setkami kawałków "puzzli". Bo właśnie z malutkich części musieli złożyć to, co teraz sami nazywają "perłą baroku" - kaplicę Hochberga.
- Wrocławianom obiekt znany jest wyłącznie z zewnątrz, teraz będzie okazja, by podziwiać jego wnętrze. Nie wierzyłam, że kiedykolwiek uda się zakończyć prace – mówi Katarzyna Hawrylak–Brzezowska, miejski konserwator zabytków.
Bo remont trwał aż dziesięć lat. Wszystko dlatego, że kaplica Hochberga, znajdująca się przy pl. Nankiera we Wrocławiu, została niemal doszczętnie zniszczona podczas II wojny światowej. Szybko zamurowana zniknęła z oczu wrocławian, którzy przez lata nawet nie zaglądali do gruzowiska.
Dziura w podłodze od bomby
- Była z zupełnej ruinie. Nie było ozdobnej kraty wejściowej, zdruzgotana podłoga straszyła dziurą, sypały się stiuki, zachowało się tylko pięć procent wszystkich fresków. Zamiast nich widać było gołe cegły – wspomina Włodzimierz Juszczak, biskup wrocławsko-gdański Ukraińskiego Kościoła Grekokatolickiego, do którego należy kaplica.
Konserwatorzy zrekonstruowali złocenia i sztukaterię, które były zniszczone w 85 proc. - Tak szczęśliwie się złożyło, że pozostały oryginalne fragmenty niemal wszystkich cześć złoceń i sztukaterii, tak więc nie trzeba było zgadywać jaka była na przykład ich kolorystyka - tłumaczy Tadeusz Czerwiński z firmy Castellum, która prowadziła remont kaplicy.
Iluzjonistyczne freski, mosiężne gwiazdki
Kaplica Hochberga została wybudowana w latach 1723-1728. Zaprojektował ją dla siebie hrabia Ferdinand Hochbert, opat klasztoru Norbertanów, a do pracy zaprosił najlepszych śląskich artystów. Ozdobili oni sklepienia iluzjonistycznymi freskami przedstawiającymi siedem boleści Matki Boskiej - od okresu dzieciństwa Chrystusa, po sceny pasyjne. Freski udało się odtworzyć dzięki zachowanej dokumentacji.
Wnętrze zdobią złocenia, ozdobne sztukaterie. Przepiękny ołtarz został złożony z 1500 fragmentów, które zostały odnalezione w gruzie wypełniającym wnętrze. Pieta, znajdująca się nad ołtarzem, jest dokładną kopią oryginału będącego w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu. W gruzach znaleziono też mosiężną gwiazdkę, łączącą płyty marmurowej podłogi. Posłużyła za wzór dla pozostałych 379.
W kaplicy ponownie spoczął jej fundator hrabia Hochberg. Jego sarkofag odnaleziono w kościele oo. Dominikanów. Nie znajdzie się jednak w krypcie kaplicy, bo zbyt często zalewają ją wody gruntowe, ale został wyeksponowany w jej wnętrzu.
Unia sfinansowała, unia zaprasza
Kaplica, oficjalnie otwarta w piątek o 17.00, będzie bezpłatnie udostępniona dla zwiedzających. – Zgodnie z wymogami unijnymi rocznie musi odwiedzić ją 10 tys. osób – mówi biskup Juszczak. Wszystko dlatego, że to właśnie Unia Europejska w większości sfinansowała remont. Koszt prac to ponad 10 mln zł, 6,5 mln pochodzi z unijnego budżetu, reszta to dotacje miasta Wrocław, ministra kultury i marszałka województwa dolnośląskiego.
Autor: bieru/roody / Źródło: TVN24 Wrocław, wroclaw.pl
Źródło zdjęcia głównego: wroclaw.pl | Tomasz Walków