"Jest spokojna i przyjazna. Lubi kontakt z ludźmi, dlatego potrafi być niezwykle profesjonalna, szczególnie we współpracy z fotografem" - tak o jednej z modelek piszą pomysłodawcy akcji "Po psu ta moda". W rolę gwiazd wcieliły się czworonogi, które czekają na adopcję. Po co? - By ludzie nie myśleli, że to czworonogi drugiej kategorii, że są brzydkie i gorsze - mówi autor projektu.
Projekt wystartował 3 sierpnia. W internecie codziennie prezentowane są efekty kilkumiesięcznej pracy dwudziestoosobowej grupy: fotografów, wolontariuszy i psich trenerów. Każda z sesji to inny fotograf, inny pies do adopcji i indywidualna stylizacja, która odtwarza te z okładek znanych magazynów modowych.
- Nazwa naszej inicjatywy to z jednej strony odniesienie do mody i do tego, czy my ją psujemy, a z drugiej właśnie odniesienie do psów - wyjaśnia Paweł Cichoń, pomysłodawca projektu. Strona i logo stworzono tak, by przypominały magazyn modowy.
"Sznur pereł wymieni na obróżkę"
Także opisy psów dołączone do zdjęć mają być odniesieniem do świata mody. - Jednocześnie mają pokazywać, jak wielkie wymagania mają modelki, a jak niewiele do szczęścia potrzebują psiaki - przyznaje Cichoń.
I tak wśród 25 sfotografowanych czworonogów znalazła się m.in. Diana - modelka w kapeluszu. "(...) zamiast rogalika przed wystawą u Tiffany'ego wystarczy karma i miska wody. Sznur pereł chętnie wymieni na obróżkę, a zamiast dużej willi wystarczy jej mały kawałek podłogi" - czytamy w opisie modelki. Jej zdjęcie w kwiecistej chuście i gustownym kapeluszu zostało zestawiono z okładką "Harper's Bazaar", na której wystąpiła Audrey Hepburn.
Z kolei na debiutanckiej okładce wystąpił kudłaty Rysiek, którego ukwiecony pyszczek w białej koszuli został zestawiony z modelką z "Vogue". Trzecia z zaprezentowanych światu psich modelek jest małym kundelkiem. Mimo to "rasowo wpasowuje się w modowe trendy tego lata". Jak stwierdzają autorzy kampanii "nie dla niej kwieciste dodatki czy przewiewne tkaniny". Zamiast tego wystarczy jej odpowiedzialny właściciel. Jej zdjęcie zostało zestawione z okładką "Fashion Issue".
Niesforne trzeba było przekupić
Wszystkie psy, które pojawią się na okładkach w momencie realizacji kampanii były rezydentami domów tymczasowych. Do tej pory dwójka modeli znalazła już stałych opiekunów. - Zależało nam na tym, by nie dobierać modeli według tego, że są ładni i piękni. Nie chodziło o to, by na wejściu na ich widok robić "wow". W osiągnięciu tego efektu pomóc miały stylizacje - opowiada Cichoń.
Jak mówi koordynator akcji czworonogi starały się z godnością znosić trudy modelingu. Jednak czasem na planie nie było łatwo. - Niektóre były niesforne. Czasem trzeba było przekupić je odpowiednim smakołykiem. Gdy nie wychodziło z jedną stylizację, próbowaliśmy z kolejną. Inne z kolei były takie, że zrobić można było z nimi wszystko - relacjonuje pomysłodawca projektu "Po psu ta moda". I podkreśla, że żaden z psów nie był męczony, bo nad pracą czuwali psi behawioryści, którzy kontrowali, czy czworonogi nie mają dość pracy na planie.
"Nie są brzydsze i gorsze"
Skąd pomysł na taki sposób pokazania psów do adopcji? Jego autor przyznaje, że chciał zrobić coś czego do tej pory nie było. Jak mówi to miało być coś co spodoba się innym i zmotywuje ich do działania. - Naszą akcją chcemy zmienić podejście do zwierzaków ze schronisk, by ludzie nie myśleli, że to czworonogi drugiej kategorii, że są brzydkie i gorsze. Do tej pory wszystkie podobne działania pokazywały te zwierzęta smutne, zabiedzone i z wielkimi płaczącymi oczami. Chcieliśmy z tym zerwać i pokazać, że psy do adopcji też wyglądają rewelacyjnie - podsumowuje Cichoń. I dodaje, że właśnie to zmotywowało go do sięgnięcia do okładek modowych.
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Po psu ta moda