W bloku wielorodzinnym przy ulicy Hubala w Opolu spadła osobowa winda. Na jej dachu, na wysokości 10. piętra znajdowało się dwóch naprawiających ją techników. Jeden zdążył chwycić się elementu konstrukcji, drugi poleciał w dół razem z kabiną. Mężczyzna z licznymi obrażeniami trafił do szpitala.
Służby ratunkowe zostały powiadomione o wypadku we wtorek po godzinie 14. - Na miejsce wysłano trzy jednostki straży. W windzie był poszkodowany. Mężczyzna miał szereg urazów. Po udzieleniu mu pierwszej pomocy został przekazany ratownikom medycznym – powiedział dyżurny opolskiej wojewódzkiej straży pożarnej.
Strażacy wydobyli ciężko rannego serwisanta z szybu windy. Wykonywane w nim prace związane były z demontażem kabiny. - Na parter spadł 26-letni pracownik firmy. Na szczęście w stanie przytomności został on przewieziony do szpitala – dodała Agnieszka Nierychła, rzeczniczka opolskiej policji.
Spadł z wysokości 30 metrów
Na miejsce wezwano Państwową Inspekcję Pracy, w która wspólnie z Urzędem Dozoru Technicznego rozpoczęła ustalenie przyczyn wypadku. Pierwsze szczegóły przekazał w środę Arkadiusz Kapuścik, okręgowy inspektor pracy w Opolu.
- Dźwig osobowo-towarowy był na tak zwanym chwytaku umożliwiającym demontaż lin windy, która docelowo miała być wyciągnięta z szybu przy pomocy specjalnej wyciągarki. Kiedy na dachu windy było dwóch pracowników, z nieustalonych dotąd przyczyn winda zaczęła spadać. Jeden z pracowników zdążył się chwycić konstrukcji. Drugi, wraz z windą, spadł z wysokości około 30 metrów. W tej chwili, wspólnie z Urzędem Dozoru Technicznego, będziemy ustalać, dlaczego we właściwy sposób nie zadziałał chwytak i będący dodatkowym zabezpieczeniem ogranicznik prędkości windy – wyjaśnia Kapuścik.
Jak ustalili inspektorzy PiP, poszkodowany pracownik w firmie zajmującej się demontażem windy został zatrudniony na umowę zlecenie 30 grudnia 2020 roku. Mężczyzna jest pod opieką lekarzy w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu.
Źródło: PAP/TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław