Nurek odnalazł na dnie Odry samochód zaginiony w 2005 roku. Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności śmierci osoby odnalezionej w tym aucie.
Marcel Korkuś od 20 lat jest nurkiem, który ma na swoim koncie wiele sukcesów w tej dyscyplinie. Swoją pasję łączy też z chęcią pomocy innym – poszukuje, na prośby rodzin, zaginionych osób, gdy jeden z tropów prowadzi pod wodę.
Tak też było pod koniec czerwca, gdy w Odrze, w okolicach miejscowości Obrowiec (powiat krapkowicki) poszukiwał auta, które zaginęło pięć lat temu. - 27 czerwca, prowadząc poszukiwania, zlokalizowałem sonarem wrak samochodu – opowiada.
Muł zakrywał wnętrze
2 lipca wrócił w to samo miejsce, by potwierdzić, że odnaleziony obiekt to auto. Po zanurkowaniu okazało się, że na dnie spoczywa fiat siena – inny pojazd niż ten, którego szukał.
PRECZYTAJ TAKŻE: Wydobył z dna Jeziora Dywickiego torbę z ludzkimi szczątkami. Wiele wskazuje, że to może być zaginiona w 1996 roku
– Samochód ze względu na długi okres czasu przebywania pod wodą był zamulony i pokryty małżami. Wszystkie okna były pozamykane, brakowało przedniej szyby, a bagażnik zamknięty – relacjonuje nurek.
Pan Marcel próbował zajrzeć do wnętrza pojazdu, by sprawdzić, czy znajdują się tam ludzkie szczątki. Muł zakrywał całe wnętrze aż do wysokości kierownicy. – Po stronie kierowcy znalazłem materiał przypominający rękaw swetra, który wchodzi w muł i prowadzi w kierunku siedzenia – opowiada. O swoim znalezisku poinformował policję.
Zaginiony
Starszy sierżant Dominik Wilczek z Komendy Powiatowej w Krapkowicach potwierdził nam, że 2 lipca otrzymali zgłoszenie o zatopionym w Odrze pojeździe. – Piątego lipca został on wyciągnięty. Po tablicach rejestracyjnych udało nam się ustalić, że pojazd zgłoszony został jako zaginiony w 2005 roku – przekazał policjant.
Okoliczności śmierci osoby znajdującej się w aucie wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Strzelcach Opolskich. – Prowadzimy postępowanie pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci – mówi Stanisław Bar z Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Zlecona zostanie sekcja, która pozwoli ustalić, co było bezpośrednią przyczyną śmierci kierowcy pojazdu, oraz rozwiać wątpliwości, kim jest. Dodaje, że w pojeździe wciąż w stacyjce były kluczyki.
Czerwony fiat siena został w 2005 roku zgłoszony jako zaginiony przez współwłaścicielkę pojazdu – żonę mężczyzny, który wówczas zaginął. W dniu zaginięcia 25-latek miał mieć na sobie ciemnoszary sweter.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: marcelkorkus.com