Niewielki, czarny kundelek został w czwartek rano uratowany z siedmiometrowej studni przez strażaków z Oleśnicy (Dolnośląskie). Suczka prawdopodobnie została wrzucona tam przez człowieka.
Po godzinie 8 rano obok studni na ogródkach działkowych przy ulicy Trakcyjnej przechodził mężczyzna, który usłyszał dobiegające ze środka skomlenie. Zdziwił się, ponieważ studnia przykryta była dwuczęściową pokrywą. Kiedy podniósł jedną z jej części, zobaczył uwięzionego na dnie psa. Wezwał strażaków.
Pies mokry i wystraszony. Ale uratowany
- Na miejsce pojechał zastęp i przy pomocy drabiny wydobył pieska ze środka. Poziom wody na dnie nie był wysoki, dlatego suczka się nie utopiła. Ale była bardzo zmęczona i przestraszona. Została dokładnie wytarta i przekazana pod opiekę fundacji Oleśnickie Bidy - mówi Maciej Purzyński, rzecznik oleśnickiej straży pożarnej.
Na miejscu interweniował także patrol policji. - Pies sam nie mógł znaleźć się w studni, do tego przykrytej pokrywą. Wszystko wskazuje na to, że zrobił to człowiek - dodaje strażak. Funkcjonariusze przyjęli zgłoszenie dotyczące znęcania się nad zwierzęciem.
- Będziemy ustalać okoliczności tego zdarzenia, wyjaśniać, w jaki sposób pies trafił do studni - zapewnia Aleksandra Pieprzycka, rzecznik policji w Oleśnicy.
Zdjęcia otrzymaliśmy dzięki uprzejmości portalu MojaOlesnica.pl.
Do zdarzenia doszło na terenie ogródków działkowych przy ul. Trakcyjnej w Oleśnicy:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: mojaolesnica.pl