Polak przejeżdżał przez Czechy i nie zatrzymał się do kontroli. W pościg za nim ruszyli czescy policjanci. Ucieczkę kierowcy próbowali uniemożliwić, rozkładając na drodze kolczatkę. Jednak przebite koła nie zniechęciły mężczyzny. Został zatrzymany dopiero na terenie Polski. Był pijany.
- Dyżurny policji w Kamiennej Górze 20 lipca otrzymał informację o zbliżającym się od strony granicy państwa osobowym volkswagenie, który w sąsiednim kraju nie zatrzymał się do kontroli - informuje asp. sztab. Grzegorz Szewczyk z kamiennogórskiej policji. Pościg, który rozpoczął się na terenie Czech przeniósł się na terytorium Polski.
- W Lubawce uciekający kierowca, widząc zbliżający się do przejścia granicznego radiowóz skręcił na najbliższy parking. Funkcjonariusze wspólnie zablokowali drogę mężczyźnie, obezwładnili go i zatrzymali - relacjonuje Szewczyk.
Kolczatka nie pomogła
Okazało się, że mężczyzna kilkukrotnie nie zatrzymywał się do kontroli drogowej na terenie Czech. W ucieczce nie przeszkadzały mu nawet przebite przednie koła, które uszkodził na kolczatce drogowej ustawionej w miejscowości Kralovec.
Funkcjonariusze sprawdzili mężczyznę w swoich bazach i okazało się, że był poszukiwany do odbycia kary w więzieniu. - Co więcej, miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Na swoim koncie miał wyrok i zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych - mówi rzecznik kamiennogórskiej policji.
Volkswagen, którym jechał 46-latek z powiatu wałbrzyskiego, został zabezpieczony. Kierowca został zatrzymany do wyjaśnienia. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Mężczyznę zatrzymali m.in. policjanci z Lubawki:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: policie.cz