Na drodze było ślisko, padał śnieg. Było też ograniczenie prędkości do 60 km/h. Wszystko to nie przeszkadzało kierowcy audi, który na liczniku miał ponad 140 km/h. Szaleńczą jazdę przerwali policjanci.
- Policjanci jadąc drogą z Kowar w kierunku Mysłakowic zauważyli samochód, którego właściciel nie stosował się do obowiązujących ograniczeń prędkości - informuje podinsp. Edyta Bagrowska z jeleniogórskiej policji. I dodaje, że na odcinku, na którym zauważono lekceważącego przepisy mężczyznę, obowiązywało ograniczenie prędkości do 60 km/h.
Prawo jazdy już raz stracił
Pierwszy z policyjnych pomiarów wykazał, że kierowca jedzie z prędkością o ponad 80 kilometrów większą, niż dopuszczają znaki . - Kolejny pomiar wykazał, że kierujący przyspieszał. Warunki drogowe były trudne, gdyż padał śnieg i było ślisko. To wydawało mu się nie przeszkadzać, ale mogło skończyć się tragicznie. Funkcjonariusze przerwali szaleńczą jazdę - relacjonuje Bagrowska.
Za kierownicą siedział 32-letni mieszkaniec powiatu kamiennogórskiego. Po sprawdzeniu jego dokumentów okazało się, że mężczyzna problemy z przepisami ruchu drogowego miał już wcześniej. Stracił prawo jazdy za punkty karne. Kilka miesięcy temu ponownie zdał egzamin. - W związku z tym, że wykroczenie miało miejsce poza terenem zabudowanym, 32-latek został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych, a na jego konto wpłynęło 10 punktów karnych - mówi Bagrowska.
Mężczyznę zatrzymano na drodze pod Jelenią Górą:
Autor: tam//ec / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: policja dolnośląska