Do zdarzenia doszło we wtorkowy poranek. Arkadiusz Pawluś zaparkował samochód na ul. Biskupa Tomasza i poszedł odprowadzić dziecko do szkoły. Na siedzeniu zostawił futerał ze skrzypcami - swoim narzędziem pracy.
- Samochód zostawiłem ok. godziny 7.50. Do auta wróciłem o 8.02. To była chwila - relacjonuje wrocławski muzyk. Ta chwila wystarczyła, by rabuś rozbił szybę, a instrument zniknął. - Złodziej połakomił się także na starą torbę po laptopie, w której trzymałem dwa druciane pulpity, ktoś może pomyślał że jest tam komputer. W futerale były m.in. nuty i dwa smyczki: jeden uszkodzony, a drugi pożyczony - wylicza Pawluś.
Trafiły do lombardu?
Świadkiem zdarzenia była dziewczynka z pobliskiej szkoły. - Widziała biegnącego mężczyznę w biało-czerwono-zielonej czapce. Uciekał w stronę placu Staszica - mówi muzyk. I dodaje, że skrzypce mogły zostać sprzedane w jednym z okolicznych lombardów lub komisów. - Rozwiesiłem ogłoszenia, szukam w internecie, chodzę, pytam, ale potrzebuję pomocy. Może ktoś gdzieś je zobaczy - podkreśla Pawluś.
Skrzypce służyły mu przez 20 lat
Jak poznać skradziony instrument? To kopia Antoniusa Stradivariego, została stworzona w Czechach lub Niemczech na przełomie XIX i XX wieku. Dolna płyta jest porysowana, a lakier na boku przy szyjce jest wytarty. - Skrzypce były kiedyś zniszczone. Widoczne są klejone pęknięcia wzdłuż gryfu i strunnika. Ten z kolei jest rzeźbiony i charakterystyczny. Na podstawku widnieje sygnatura francuskiego lutnika C. Hemery - wymienia skrzypek. I dodaje, że na instrumencie grał od 20 lat. - Ma on dla mnie dużą wartość sentymentalną - podkreśla.
Dla znalazcy skrzypiec lub osoby, która poda informacje na ich temat przewidziana jest nagroda. Informacje można kierować na numer telefonu: 691 356 154 lub na adres mailowy: arpaw@wp.pl.
Do kradzieży doszło na wrocławskim Nadodrzu:
Mapy dostarcza Targeo.pl
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: leopoldinum.art.pl, A. Pawluś