"Moje życie jest dziś warte 150 tys. euro". Zebrano więcej niż połowę

O życie 34-letniej Justyny walczą rodzina, przyjaciele, nauczyciele i harcerze
O życie 34-letniej Justyny walczą rodzina, przyjaciele, nauczyciele i harcerze
Źródło: TVN24 Wrocław

Zbierają harcerze, nauczyciele i przyjaciele. W ciągu kilku dni udało się zgromadzić 460 tysięcy złotych - informują. To ponad połowa pieniędzy, potrzebnych do opłacenia kosztów rodzinnego przeszczepu płuc. – Musi się udać – liczą bliscy chorej Justyny z Oławy.

Za kilka dni chora na tętnicze nadciśnienie płuc ma przejść skomplikowaną operację.

- Oddam jeden płat płuca, drugi odda mama. W ten sposób Justyna będzie miała dwa płaty, którymi będzie mogła oddychać i żyć – opowiada Magda, siostra chorej. - Justyna nie chciała się na to zgodzić. Ale możemy, chcemy i zrobimy to – zapowiada.

Rodzina Justyny od kilku dni otrzymuje wsparcie od ludzi z całej Polski.

- To niesamowite. Odzew po naszej prośbie o pomoc jest ogromny – mówi Robert Piotrowski, mąż Justyny. – Pomagają nasi przyjaciele w całej Polsce. Wszyscy harcerze, nauczyciele – wylicza.

Pomoc zamiast kwiatka

W pomoc swojej nauczycielce zaangażowała się także szkoła, w której Justyna uczyła przed chorobą. Dyrekcja placówki apeluje, by w akcję włączyli się pedagodzy i uczniowie z innych szkół.

- Trzeba pomóc Oławie, która zbiera pieniądze. Stąd apel do rad rodziców, żeby zamiast kupować nauczycielom kwiaty na koniec roku szkolnego, lepiej przekazać kilka groszy na ratowanie naszej nauczycielki i instruktorki - wyjaśnia Zdzisława Golańska, dyrektor szkoły podstawowej nr 1 w Oławie.

Osoba o wielkim sercu

34-letnia Justyna Piotrowska jest mamą sześcioletniej Blanki. Od ponad 19 lat prowadzi drużynę harcerską w podwrocławskiej Oławie. Po porodzie kobieta osłabła i coraz rzadziej mogła cieszyć się swoją pasją.

Lekarze nie wiedzieli, co jest kobiecie. Dwa i pół roku tułaczki po szpitalach i prywatnych gabinetach nie przyniosły właściwej diagnozy.

Złe wieści z Wiednia

Po kolejnym pogorszeniu stanu zdrowia Justyny, jej lekarze napisali do kliniki w Wiedniu. Odpowiedź przyszła w ciągu trzech dni.

19 czerwca kobieta pojechała do Austrii na konsultacje. Lekarze nie zostawili jej złudzeń. 34-latka nie ma już czasu i potrzebuje rodzinnego przeszczepu płuc. Termin operacji wyznaczono na 1 lipca.

Przeszczep, który może uratować życie 34-latki będzie kosztował 150 tysięcy euro. Do tej pory udało się zebrać ponad połowę tej sumy.

O TYM JAK POMÓC JUSTYNIE PIOTROWSKIEJ - CZYTAJ TUTAJ.

Autor: dr/mz / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: