Policjanci z Gryfowa Śląskiego (Dolnośląskie) ścigali ulicami Lubomierza parę, która wcześniej spowodowała kolizję. W trakcie pościgu pasażer wyskoczył z auta, policjant oddał strzał ostrzegawczy, a na koniec radiowóz staranował uciekające auto, które prowadziła kobieta. Oboje są dobrze znani policji.
W środę do komisariatu policji w Gryfowie Śląskim (woj. dolnośląskie) przyszedł mężczyzna z nagraniem ze swojego wideorejestratora. Kamerka nagrała, jak kierowca forda mondeo doprowadził do kolizji z jego samochodem, a następnie odjechał z miejsca zdarzenia.
Policjanci rozpoznali dwie osoby - Tomasza J. oraz Magdalenę S. Oboje karani byli w przeszłości m.in. za kradzieże i włamania. Co więcej, mężczyzna niedawno opuścił zakład karny.
Pościg w Lubomierzu
- Wszystkie patrole w powiecie lwóweckim otrzymały informacje o pojeździe i poszukiwanych osobach. Po niespełna trzech godzinach komendant straży miejskiej w Lubomierzu przekazał nam, że widział ten samochód. Patrol policji pojechał we wskazane miejsce, wyjechał naprzeciw poruszającemu się pojazdowi. Używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych dali znak do zatrzymania się - relacjonuje Olga Łukaszewicz, oficer prasowy lwóweckiej policji.
Zamiast zwolnić i się zatrzymać, kierowca przyspieszył. W trakcie pościgu, mężczyzna siedzący na fotelu pasażera, wyskoczył z auta. Część policjantów pobiegło za nim. Jeden z nich oddał strzał ostrzegawczy. 29-latek zatrzymał się, został obezwładniony i zatrzymany. Jednocześnie w dalszym ciągu kontynuowany był pościg za kobietą kierującą fordem.
- Poruszała się bardzo agresywnie, jechała całą szerokością drogi w centrum Lubomierza i stwarzała realne zagrożenie dla postronnych użytkowników ruchu drogowego - przyznaje Łukaszewicz.
Funkcjonariusz kierujący policyjnym busem staranował forda, zmuszając Magdalenę S. do zatrzymania się. Kobiecie odcięto dalszą drogę ucieczki.
Zarzuty dla obojga, areszt dla mężczyzny
Oboje byli już w rękach policji. Przebadani zostali na zawartość środków odurzających w organizmie. Test wykazał obecność amfetaminy i metamfetaminy. Oprócz tego w samochodzie funkcjonariusze znaleźli przedmioty niebezpieczne takie jak m.in. siekiery.
Tomasz J. jest podejrzany o to, że pod groźbą użycia przemocy wobec policjantki zmusił ją do zaniechania podjętej przez nią prawnej czynności służbowej. Dokonał tego w warunkach recydywy. Sąd na wniosek prokuratury aresztował go na okres trzech miesięcy.
Magdalena S. usłyszała zarzut niezatrzymania się do kontroli oraz jazdy pod wpływem środków odurzających. W jej przypadku został skierowany do sądu wniosek o ukaranie.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KPP Lwówek Śląski