Opolskie Centrum Rehabilitacji w Korfantowie, które do tej pory pomagało osobom z problemami ortopedycznymi, teraz ma zacząć leczyć chorych na COVID-19. Szpital, decyzją wojewody, ma przygotować miejsce dla 170 zakażonych koronawirusem. Nie ma jednak ani sprzętu, ani personelu.
Opolskie Centrum Rehabilitacji w Korfantowie jest wysokospecjalistycznym szpitalem rehabilitacji narządów ruchu, jedyną tego typu placówką w województwie. W kolejce na zabieg w korfantowskim OCR czeka niemal pięć tysięcy osób. Jednak na razie mogą się nie doczekać, bo placówka już wkrótce przestanie pełnić swoją rolę. Zgodnie z decyzją wojewody opolskiego centrum ma stać się szpitalem dla pacjentów chorych na COVID-19. Opiekę ma tam znaleźć 170 pacjentów zakażonych koronawirusem.
"Tutaj pracują tylko ortopedzi i rehabilitanci. Tutaj nie ma respiratorów"
Taki obrót sprawy nie podoba się władzom i załodze centrum, bo choć pracujący tu medycy chcieliby pomóc chorym na COVID-19, to przyznają, że nie mają do tego ani sprzętu, ani kwalifikacji.
- Tutaj pracują tylko ortopedzi i rehabilitanci. Tutaj nie ma respiratorów, ani odpowiedniej infrastruktury, by leczyć pacjentów zakaźnych. Nie ma choćby tlenu doprowadzonego do sal, czy stetoskopów na stanie - relacjonuje Bartłomiej Ślak, reporter TVN24. I dodaje, że choć dyrekcja szpitala decyzję wojewody uważa za chybioną, to w placówce trwają przygotowania do przyjęcia pacjentów zakażonych koronawirusem.
"Niezbędna pomoc"
- Ponieważ był to ośrodek, który przyjmował tylko planowych pacjentów, to na miejscu nie ma żadnego laboratorium. Wszystkie próbki przewozimy do oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów laboratorium. Pracownia radiologiczna pracuje do godziny 17. Przede wszystkim jednak nie ma personelu - wylicza Jarosław Szyszka, lekarz pracujący w Opolskim Centrum Rehabilitacji w Korfantowie. Bo wprawdzie placówka zatrudnia lekarzy specjalistów, ale nie tych specjalizacji, jakie przydatne są w leczeniu chorych na COVID-19. W OCR zatrudnionych jest 10 lekarzy ze specjalizacją rehabilitacji medycznej oraz ortopedii i traumatologii narządu ruchu. - Nie mamy merytorycznej wiedzy, by leczyć pacjentów z powikłaniami pocovidowymi i z chorobami współistniejącymi - przyznaje lekarz. I podkreśla: - Niezbędna jest dla nas pomoc ze strony specjalistów z zakresu chorób wewnętrznych, pulmonologii i intensywnej terapii.
Pacjentka: ludzie z innymi chorobami też chcą żyć
Reporter TVN24 rozmawiał z jedną z pacjentek ośrodka. Kobieta nie ukrywa zdenerwowania decyzją wojewody. - Prosimy, błagamy tych, co podjęli taką decyzję, żeby się z niej wycofali. Tu, na Opolszczyźnie, nie ma drugiego szpitala jak ten - mówi pani Irena. I dodaje, że do tej pory pacjenci wychodzili ze szpitala w Korfantowie szczęśliwi. - A teraz co? Będziemy stać pod oknami i płakać, że nikt nas nie chce? Inni ludzie, z innymi chorobami niż covid, też chcą żyć - denerwuje się pacjentka. Sprawę skomentował też Marek Czerner, opolski konsultant w dziedzinie ortopedii i traumatologii narządu ruchu. Jak twierdzi, decyzji o przekształceniu placówki w szpital dla chorych na COVID-19 nikt z nim nie konsultował. - Przecież pacjenci, którzy mieli tu trafić nie rozpłyną się. Co teraz z nimi będzie? - zastanawia się Czerner. I podkreśla, że ortopedzi zrobią wszystko, co w ich mocy, by odpowiednio zająć się pacjentami, ale niezbędna będzie im pomoc internistów.
Dyrekcja "głęboko zaniepokojona sytuacją"
Władze szpitala przygotowują placówkę na przekształcenie, ale jednocześnie skierowały do wojewody pismo, w którym wyrażają "głębokie zaniepokojenie zaistniałą sytuacją". Redakcja TVN24 skierowała zapytanie do wojewody między innymi o powody jego decyzji i o to, czy przewiduje on pomoc w postaci skierowania dodatkowych lekarzy i sprzętu dla szpitala, a także o to, co z pacjentami, którzy czekają na zabiegi w korfantowskim szpitalu. Czekamy na odpowiedź.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław/ M. Walczak