Na Dolnym Śląsku są trzy szpitale, do których - na razie - kierowane są osoby z podejrzeniem zakażenia koronawirusem i w których - w razie potwierdzenia zakażenia - mogą być hospitalizowane. Jedną z takich placówek jest szpital w Bolesławcu. Jego dyrektor alarmuje: brakuje nam przede wszystkim środków ochrony osobistej.
KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT TVN24.PL
W obliczu walki z koronawirusem personel szpitali potrzebuje zwiększonej liczby specjalnych maseczek, kombinezonów medycznych, czy też środków dezynfekcyjnych. I choć na Dolnym Śląsku do tej pory (przedpołudnie 11 marca) potwierdzono cztery przypadki zakażenia, to w szpitalach przebywają osoby, które wciąż czekają na wyniki testów. A to oznacza, że sprzęt tak zwanej ochrony osobistej jest potrzebny niemal bez przerwy.
"Walka jest praktycznie o każdą sztukę"
Kamil Barczyk, dyrektor szpitala w Bolesławcu już teraz alarmuje, że w jego placówce są braki. - Brakuje rzeczy w szpitalu, przede wszystkim środków ochrony osobistej. Ciężko je zdobyć na rynku, graniczy to z cudem - mówi Barczyk. I podkreśla: - Walka jest praktycznie o każdą sztukę.
Dyrektor bolesławieckiej placówki przyznaje, że sprzęt ochronny jest potrzebny nie tylko na oddziale zakaźnym, ale też na anestezjologicznym, intensywnej terapii czy w pogotowiu. Na oddziale zakaźnym w Bolesławcu jest 11 łóżek. Jednak jak mówi dyrektor, nie o liczbę łóżek tu chodzi. - Ważne są odosobnione miejsca, dlatego już teraz przystosowujemy oddział neurologiczny, na którym już umieściliśmy trzech pacjentów - informuje Barczyk. I nie ukrywa, że ma nadzieję, że rząd uruchomił rezerwy, które do bolesławieckiego szpitala trafią w ciągu najbliższych dni.
„KORONAWIRUS. RAPORT”. EKSPERCI ODPOWIADAJĄ W TVN24 NA WASZE PYTANIA
We Wrocławiu pod kontrolą
O to, jak wygląda sytuacja ze sprzętem jednorazowym w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu, gdzie przebywa trzech pacjentów zakażonych koronawirusem, rzeczniczkę placówki pytał reporter TVN24. Urszula Małecka podkreśliła, że w szpitalu sprzęt jednorazowy jeszcze jest, "ale bardzo szybko się zużywa".
- Jeśli pacjent potrzebuje niewielkiego nadzoru, to sprzętu zużywa się mało. Więcej, jeśli pacjenci znajdują się cięższych stanach - przyznała rzecznik. Szpital jest też sukcesywnie przygotowywany do przejęcia roli placówki dedykowanej wyłącznie pacjentom z koronawirusem.
Wojewoda czeka na transport
„KORONAWIRUS. RAPORT”. EKSPERCI ODPOWIADAJĄ W TVN24 NA WASZE PYTANIA
Autorka/Autor: tam/gp
Źródło: TVN 24 Wrocław