Przeprowadzona w czwartek sekcja nie pozwoliła na ustalenie przyczyny śmierci 33-latki, której ciało znaleziono w samochodzie zaparkowanym przy szpitalu w Bogatyni (Dolnośląskie). Konieczne będzie przeprowadzenie dodatkowych badań krwi i badań histopatologicznych. Kobieta przyjechała do placówki, by zrobić test na COVID-19.
Samochód z ciałem kobiety, stojący na parkingu obok szpitala, odkryli w poniedziałek rano pracownicy placówki medycznej kończący nocną zmianę. Na miejscu policjanci pod nadzorem prokuratora ustalali okoliczności zdarzenia. Ciało zostało zabezpieczone do sekcji. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich.
Prokuratura Rejonowa w Zgorzelcu wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Szef tej jednostki prokurator Paweł Podhajski przekazał we wtorek, że kobieta pracowała za granicą, nie była pacjentką szpitala i nie leczyła się w nim. - Przyjechała zrobić test na COVID-19 - mówił Podhajski.
Niezbędne dodatkowe badania
Kluczową czynnością dla ustalenia przyczyny zgonu miała być sekcja. Przeprowadzono ją w czwartek w zakładzie medycyny sądowej we Wrocławiu. Prokurator Podhajski poinformował, że badanie sekcyjne nie wykazało przyczyny śmierci.
- Musimy zrobić dodatkowe badania krwi i badania histopatologiczne. Biegły określił, że na wykonanie tych badań będzie potrzebował trzech, czterech tygodni. Wtedy będę mógł przekazać więcej informacji - zapowiedział Podhajski.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Google Street View