Producenci polskiego kandydata do Oscara, filmu "80 milionów" ruszają z ofensywą promocyjną w USA. Komiks na podstawie filmu Waldemara Krzystka wydrukują w piątek "The Hollywood Reporter" i "Variety".
- Miałem obawy, czy "80 milionów" będzie zrozumiałe dla widzów spoza Polski - zdradza Sylwester Banaszkiewicz, producent filmu. - Ale po projekcjach na "Złotych Globach" nie mam już takich obaw. Spotkałem się z samymi pozytywnymi reakcjami członków stowarzyszenia korespondentów prasy zagranicznej. Chwalili świetne kino akcji rodem z Hollywood - dodaje.
Wersja dla Amerykanów
Kwatera służby bezpieczeństwa, olbrzymia walizka, która pomieści 80 milionów złotych, ostra jazda po Wrocławiu fiatem 126p, czterech legendarnych działaczy "Solidarności", cinkciarze i duchowni. Kamil "Kurt" Kochański wyrysował to, co Waldemar Krzystek opowiedział w swoim filmie. W piątek jego komiks wydrukują amerykańskie gazety "The Hollywood Reporter" i "Variety".
- Zdecydowaliśmy się dotrzeć do członków Amerykańskiej Akademii Filmowej dzięki... komiksowi - tłumaczy Banaszkiewicz. - "Variety" wysyła swoje egzemplarze do członków akademii, więc mamy pewność, że wszyscy dostaną numer z naszym komiksem przed oficjalną projekcją przed jury - dodaje.
Kandydat do Oskara
Film "80 milionów" to polski kandydat do Oskara. Żeby Polacy mieli szansę a statuetkę, najpierw muszą znaleźć się na liście dziewięciu tytułów, które powalczą o Oscara w kategorii "Najlepszy Film Nieanglojęzyczny". Taka lista będzie ogłoszona w połowie stycznia 2013 roku.
- Jeśli dostaniemy się na tzw. short listę kandydatów odpalimy jeszcze większą promocyjną petardę - zapowiada Banaszkiewicz.
Prawdziwa historia
Fabuła filmu oparta jest na autentycznych wydarzeniach, które rozegrały się 10 dni przed wprowadzeniem 13 grudnia 1981 roku stanu wojennego. Wówczas trójka młodych działaczy dolnośląskiej "Solidarności" wypłaciła z wrocławskiego banku związkowe pieniądze - 80 mln zł. Zrobili to w ostatnim momencie, ponieważ 13 grudnia 1981 roku konto zostało zablokowane przez władze. Pieniądze zostały ukryte u ks. kard. Henryka Gulbinowicza, ówczesnego metropolity wrocławskiego, w prywatnych pokojach Pałacu Biskupiego. Gotówka po wprowadzeniu stanu wojennego pomogła m.in. w budowaniu wrocławskiego podziemia.
Autor: bieru/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: wroclaw.pl | Kamil Kurt Kochański