- Justyna czuje się coraz lepiej, jest w kraju i zbiera siły – mówi mąż oławianki, która jesienią, w wiedeńskiej klinice dostała nowe płuca. W czerwcu ubiegłego roku cała Polska zbierała pieniądze na przeszczep i leczenie harcerki, nauczycielki i matki.
- Żona przebywa u swojej mamy i musi się bardzo pilnować. W jej obecności nie może być kwiatów, ani przeziębionych osób – wylicza Robert Piotrowski, mąż oławianki. – Ale czuje się coraz lepiej i zbiera siły. Oby tak dalej – dodaje z nadzieją w głosie.
Justyna cały czas jest leczona silnymi lekami, które zapobiegają odrzutowi płuc. Mają również zabezpieczyć ją przed infekcjami, bo to mogłoby zagrozić powodzeniu jej powrotu do zdrowia.
- Rehabilitacja przebiega powoli, ale Justyna ma się dobrze i jest pozytywnie nastawiona – podkreśla pan Robert.
I chociaż jej odporność jest bardzo mała, a sama co miesiąc musi stawiać się w wiedeńskiej klinice na badaniach, to nie traci nadziei, że jeszcze będzie mogła odwdzięczyć się innym za wsparcie w leczeniu i pomoc w zbiórce pieniędzy na przeszczep płuc.
Wielkie wsparcie z całej Polski
O Justynie Piotrowskiej cała Polska usłyszała pod koniec czerwca 2013 roku. Wtedy okazało się, że chorująca na tętnicze nadciśnienie płucne harcerka z Oławy potrzebuje 150 tys. euro na rodzinny przeszczep płuc, który miał uratować jej życie. Chorobę zdiagnozowano u niej w 2010 roku, jednak na zebranie pieniędzy było tylko kilkanaście dni, bo już 1 lipca kobieta miała się stawić w klinice w Wiedniu.
W akcję pomocy włączyli się ludzie z całego kraju: organizowano festyny i internetowe aukcje, szukano tych, którzy mogli pomóc finansowo.
Udało się zebrać ponad milion złotych, a 34-latka pojechała do Austrii, gdzie w połowie lipca przeszła operację. Dawcami nie zostały jednak mama i siostra harcerki, bo po przeprowadzeniu licznych badań okazało się, że to niemożliwe. Kobieta dostała płuca od zmarłego dawcy.
Po zabiegu kobieta przez wiele tygodni leżała w klinice. Szpitalne łóżko opuściła jednak dopiero w listopadzie. Święta Bożego Narodzenia spędziła z najbliższymi jeszcze w Austrii. Teraz jest już w rodzinnej Oławie. Musi jednak jeździć na badania do austriackiej kliniki.
Autor: dr / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: plucadlajustyny