- Piotr M. został zatrzymany 23 maja 2019 roku. Wtedy przed parafię w Ruszowie podjechało kilka radiowozów. Policjanci wyprowadzili proboszcza.
- 20 października 2021 roku jeleniogórski sąd zmienił wyrok sądu pierwszej instancji i skazał Piotra M. na cztery lata pozbawienia wolności.
- W marcu 2023 roku matki skrzywdzonych dziewczynek złożyły pozew o zadośćuczynienie od diecezji legnickiej w wysokości po pół miliona złotych.
Podobnej treści wiadomość SMS przesłał do dziennikarza tvn24.pl - "Nie mam informacji na ten temat" - napisał ksiądz Waldemar Wesołowski. Dwie godziny później, rzecznik diecezji wysłał drugą wiadomość SMS - "Przed uprawomocnieniem wyroku nie komentujemy. Pozdrawiam."
W marcu 2023 roku matki skrzywdzonych dziewczynek złożyły pozew o zadośćuczynienie od diecezji legnickiej w wysokości po pół miliona złotych. W pozwie - jak informuje gazeta.pl - podkreślono, że sprawca zbudował swój autorytet religijny, a dzięki pracy w parafii miał dostęp do dzieci. Jako podstawę prawną w pozwie wskazany został art. 430 Kodeksu cywilnego, dotyczący odpowiedzialności zwierzchnika za podwładnego. Legnicki sąd uznał tę argumentację i zgodził się, że 500 tysięcy złotych to odpowiednia kwota zadośćuczynienia dla dziewczynek. Wziął przy tym pod uwagę zasądzoną wcześniej w sprawie karnej kwotę 25 tysięcy nawiązki, wobec czego zasądzono zadośćuczynienie w wysokości 475 tysięcy złotych.
- Wyrok zapadł już dość dawno, natomiast dopiero nie tak dawno ukazało się uzasadnienie. Sąd w zasadzie w całości podzielił nasze roszczenie, samych odsetek to jest blisko milion złotych. Rozumiem, że to jest bogata diecezja, chce się osobiście uczyć na błędach swoich, nie na innych. Przecież wyroki w całej Polsce sądów apelacyjnych, okręgowych i sądu najwyższego wskazują jasno, że diecezja odpowiada za czyny księży pedofilów. Oni wolą jednak wydać kilkaset tysięcy na adwokatów, na odsetki, na procesy, skompromitować się publicznie, tylko po to, żeby przeczołgać tych pokrzywdzonych do samego końca - komentuje w rozmowie z tvn24.pl, Artur Nowak, pełnomocnik dziewczynek. - Ciekawe jest to, że biskup rozporządza się przecież nie swoimi pieniędzmi - bo to nie są miliony tego biskupa - tylko to są pieniądze wiernych. Ale on nie pyta - dodaje.
Zatrzymanie księdza zbiegło się w czasie z opublikowaniem komentarza pod jednym z postów zamieszczonych na profilu facebookowym Tomasza Sekielskiego, twórcy filmu "Tylko nie mów nikomu". Kobieta zamieściła zdjęcie księdza Piotra M. i napisała: "Gdybym wiedziała o produkcji, podałabym wcześniej nazwisko księdza, który należy do jednych z NICH. Ksiądz Piotr M. (…) - teraz proboszcz. Nadal pracuje z dziećmi."
Po postawieniu zarzutów proboszczowi z Ruszowa były już biskup legnicki Zbigniew Kiernikowski wszczął dochodzenie kanoniczne w jego sprawie. W wydanym oświadczeniu napisano: "Wobec ujawnianych w mediach informacji, iż ks. Piotr M. duchowny diecezji legnickiej, mógł dopuścić się czynów wykorzystania seksualnego osób, które nie miały ukończonego 18. roku życia, informujemy, że postępowanie kanoniczne w tej sprawie prowadzi na mocy przepisów prawa kościelnego Komisja powołana przez biskupa legnickiego".
20 października 2021 roku jeleniogórski sąd zmienił wyrok sądu pierwszej instancji i skazał Piotra M. na cztery lata pozbawienia wolności. Sąd obniżył też zakaz zajmowania stanowisk związanych z opieką nad małoletnimi z dożywotniego na 15-letni.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław