27-letnia Polka zaginęła w Grecji. Trwają poszukiwania

shutterstock_1853564161
Polka zaginęła na greckiej wyspie Kos
Źródło: Google Earth

W nocy z poniedziałku na wtorek na wyspie Kos zaginęła 27-letnia Anastazja z Wrocławia. - Jesteśmy w stałym kontakcie z grecką policją oraz z najbliższymi zaginionej - przekazuje młodszy aspirant Rafał Jarząb z wrocławskiej policji. Greckie media, które obszernie informują o sprawie, donoszą o zatrzymaniu 32-letniego mężczyzny, który miał mieć związek ze zniknięciem Polki.

Anastazja wraz z partnerem wyjechała na grecką wyspę Kos, gdzie oboje pracowali. - We wtorek, 13 czerwca do rodziców kobiety zadzwonił jej partner i przekazał informację o jej zaginięciu. Rodzice poinformowali wrocławską policję, a my potwierdziliśmy, że greccy funkcjonariusze faktycznie prowadzą czynności poszukiwawcze - przekazuje mł. asp. Rafał Jarząb z wrocławskiej policji.

Zaznacza, że wrocławscy policjanci są "w stałym kontakcie" ze swoimi odpowiednikami z Grecji i zapewnili ich o gotowości do współpracy. - Całość działań prowadzą obecnie greccy funkcjonariusze - mówi nam Jarząb.

O zaginięciu Polki na bieżąco informacje zbiera też polski konsulat w Grecji. - Wszystkie najnowsze informacje od greckich służb na bieżąco przekazujemy do Ministerstwa Spraw Zagranicznych - usłyszeliśmy podczas rozmowy telefonicznej z Wydziałem Konsularnym Ambasady RP w Atenach.

Urwany trop

Petros Vasilakis, rzecznik greckiej policji przekazał nam w rozmowie telefonicznej, że obecnie - ze względu na dobro prowadzonych działań - funkcjonariusze nie mówią o swoich ustaleniach.

Czytaj też: Zaginięcie Małgorzaty Wnuczek w Leicester. Policja wznowiła śledztwo, jest apel do świadków

- Jedyne oficjalne stanowisko, które obecnie możemy przekazać, jest takie, że trwają poszukiwania. Dbamy o to, żeby najbliżsi zaginionej Polki byli informowani o podejmowanych działaniach. Szczegóły sprawy przekazywane przez greckie media pochodzą z nieoficjalnych źródeł i dlatego nie mogę odnosić się do ich treści - przekazał Vasilakis.

Greckie media poświęcają sprawie dużo miejsca. Przekazują, że Anastazja pracowała wraz z partnerem w jednym z greckich hoteli. W poniedziałek, w przeciwieństwie do niego, miała wolne. Wieczór miała spędzić niedaleko plaży w Marmari. Około godziny 22.30 miała zadzwonić do mężczyzny i przekazać, że piła alkohol i do domu odwiezie ją znajomy na motocyklu. Tak się jednak nie stało.

Anastazja miała potem - jak przekazują greccy dziennikarze - wysłać partnerowi swoją lokalizację GPS z prośbą, żeby ją odebrał. Mężczyzna miał pojechać we wskazane miejsce, ale swojej partnerki nie znalazł. 27-latka nie odbierała też telefonu. Jak informują lokalne media, telefon 27-latki niedługo potem zalogował się po raz ostatni - kilka kilometrów od miejsca, gdzie miała czekać na swojego partnera.

Ślad od tego momentu się urywa. Jak wynika z relacji świadków, z którymi rozmawiali greccy dziennikarze, Anastazja kupowała alkohol w jednym z marketów w Marmari. Potem miało dołączyć do niej pięciu mężczyzn z Bangladeszu i Pakistanu (ich tożsamość ustaliła już policja). Z jednym z nich - jak twierdzą greckie media - Anastazja miała odjechać na motocyklu.

Apel o pomoc

Komunikat o zaginięciu Anastazji wydała jedna z greckich fundacji, która wskazała, że podaje dane osobowe zaginionej po konsultacji z jej bliskimi. Czytamy w nim, że zaginiona ma blond włosy i brązowe oczy. W momencie zaginięcia miała na sobie różową kwiecistą sukienkę, niebieskie okulary przeciwsłoneczne i niosła srebrny plecak.

Policja - jak przekazuje portal Newsbomb, na którym swoje doniesienia opiera wiele innych, miejscowych serwisów - zatrzymała w sprawie 32-letniego mieszkańca Bangladeszu. Mężczyzna miał twierdzić, że spędził wieczór z Polką, a potem zostawił ją w hotelu. Według dziennikarskich relacji, kamery we wskazanym miejscu jednak nie nagrały Anastazji. Podczas przeszukania funkcjonariusze mieli znaleźć u 32-latka bilet lotniczy do Włoch, kupiony już po zaginięciu Polki.

Poszukiwania na szeroką skalę

Dziennikarze greckiego CNN przekazują z kolei, że greccy policjanci zajmujący się sprawą przeczesują okolicę zaginięcia kobiety za pomocą dronów i specjalnie wyszkolonych psów. W sobotę odnaleziono telefon komórkowy, który - według CNN - należy do zaginionej Polki.

Zdaniem dziennikarzy, zatrzymany w sprawie 32-latek mógł znać Polkę już wcześniej. Funkcjonariusze, na których powołuje się CNN, mają podkreślać, że akcja jest skomplikowana, bo okolica jest pełna studni i innych trudno dostępnych miejsc.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: