Kierowcę, który jechał zygzakiem, zauważyli funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej. O podejrzanym stylu jazdy powiadomili policję z Góry (województwo dolnośląskie). Okazało się, że za kierownicą siedział dziewięcioletni chłopiec. Jego pasażerami byli młodszy brat i mama.
- Policjanci otrzymali informację od funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej, że zauważyli oni samochód, którego kierowca nie potrafił utrzymać prostego toru jazdy, przekraczał oś jezdni i poruszał się tak zwanym zygzakiem – relacjonuje Aleksandra Pieprzycka z biura prasowego dolnośląskiej policji. OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
Za kierownicą dziewięciolatek, pasażerami sześcioletni brat i matka chłopców
Funkcjonariusze nie mieli wątpliwości, że styl jazdy kierowcy stwarza zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Przypuszczali, że może on znajdować się pod wpływem alkoholu. Nie mogli jednak dojrzeć, kto siedzi za kierownicą auta. - Szybko okazało się, dlaczego kierowcy nie było widać. Był nim dziewięcioletni chłopiec – przekazuje Pieprzycka. I dodaje: - Pasażerami dziecka byli jego sześcioletni brat i matka. A Ariel Bujak z policji w Górze informuje: - Matka była trzeźwa. Nie potrafiła jednak wytłumaczyć, dlaczego jej dziewięcioletni syn siedział za kierownicą i prowadził auto. Nie wiadomo, jak długo dziewięciolatek, mieszkaniec powiatu rawickiego, kierował samochodem.
Sprawa trafi do sądu
Pojazd nie spełniał też - jak informuje policja - warunków technicznych. Mundurowi zatrzymali więc dowód rejestracyjny. - Udostępnienie pojazdu dziewięciolatkowi, który nie posiada do tego uprawnień, ani zdolności psychicznych i fizycznych do prowadzenia pojazdów na drodze publicznej jest wykroczeniem – podkreśla policjantka. Dlatego sprawa została skierowana do rozpatrzenia przez sąd rodzinny.
Źródło: policja dolnośląska
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock