Trzyletnia mieszkanka Góry (województwo dolnośląskie) wykorzystała moment, gdy jej ojciec spał, i wyszła z domu. Błąkające się po ulicach miasta dziecko zauważyła jedna z kobiet i przekazała je pod opiekę policjanta. Przestraszona dziewczynka nie wiedziała, jak się nazywa ani gdzie mieszka. Nikt z okolicznych mieszkańców nie znał dziecka.
We wtorek przed południem jeden z policjantów zauważył kobietę z małą dziewczynką. - Mieszkanka Góry była bardzo poruszona i prosiła o pomoc. Chwilę wcześniej znalazła dziecko, które samo błąkało się po ulicach miasta – relacjonuje Aleksandra Pieprzycka z biura prasowego dolnośląskiej policji. OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W INTERNECIE >>>
"Nikt nie znał dziecka"
Trzylatka nie potrafiła powiedzieć, jak się nazywa ani gdzie mieszka. Policjant rozpoczął więc poszukiwania rodziców dziewczynki. - Pytał przechodniów, ale nikt nie znał dziecka. Sprawdził okoliczne sklepy i punkty usługowe, by sprawdzić, czy nikt z obsługi nie kojarzy dziewczynki. Bezskutecznie – przekazuje Pieprzycka. W końcu funkcjonariusz zabrał przestraszoną trzylatkę do radiowozu i przewiózł do komisariatu. Gdy policjanci pracowali nad ustaleniem danych dziewczynki, do komendy wpłynęła informacja o zaginięciu trzyletniej mieszkanki miasta. - Okazało się, że ojciec dziewczynki zasnął, a ona bez żadnego dozoru wyszła sama z domu. Tylko dzięki szybkiej reakcji osoby postronnej i policjanta nie doszło do tragedii, a dziecko całe i zdrowe wróciło do domu – podkreśla policjantka.
Źródło: policja dolnośląska
Źródło zdjęcia głównego: policja dolnośląska