20-letka Chinka, która usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa dziecka, trafiła do aresztu. Noworodka znaleziono na polkowickim śmietniku.
- Rankiem 11 lutego płaczącego noworodka znalazł mężczyzna zbierający materiały wtórne. To on wezwał pomoc - opowiada st. asp. Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.
Dziecko leżało w kartonie, było owinięte w kocyk i ręcznik. Chłopca przewieziono do szpitala.
Kilka godzin później policjanci odnaleźli jego matkę.
- To obywatelka Chin, która od ubiegłego roku przebywała legalnie na terenie naszego kraju oraz mieszkała i pracowała w Polkowicach – informuje Petrykowski.
Nie przyznała się
Przez cały ten czas miała ukrywać ciążę przed swoim pracodawcą i współpracownikami ze sklepu. To właśnie tam miała urodzić chłopca, którego później porzuciła na śmietniku.
Usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa. Grozi jej dożywocie.
- Kobieta nie przyznała się do winy i odmówiła złożenia wyjaśnień – mówi Liliana Łukasiewicz z legnickiej prokuratury okręgowej.
W rozmowie ze śledczymi podkreślała, że nie chciała, by dziecko zmarło, a na śmietnik zaniosła je dlatego, że przychodzi tam dużo ludzi.
Sąd zdecydował właśnie o 3-miesięcznym areszcie dla Chinki.
Dziecko na polkowickim śmietniku znalazł mężczyzna zbierający puszki:
Autor: tam/mz / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Policja