Drogą jedzie samochód. Poboczem idzie pies. Do auta jest przyczepiony za pomocą łańcucha. Taki widok w niedzielę mogli zobaczyć przejeżdżający jedną z dróg na Dolnym Śląsku. Sprawą zajmuje się już policja.
Niedzielne popołudnie. Jedną z dróg powiatu dzierżoniowskiego jedzie samochód osobowy. Obok, poboczem, idzie duży pies. Jest przywiązany do auta łańcuchem. Samochód jedzie wolno, ale scena wprawiła w osłupienie parę, która zauważyła sytuację. - Ale do bagażnika ten łańcuch?! - mówi mężczyzna, który po chwili wysiada z samochodu i rusza zwrócić uwagę opiekunce zwierzęcia.
"Nie piszczy, nie dzieje mu się krzywda"
Na drodze dochodzi do wymiany zdań. - Czy pani sobie jakieś jaja robi? Co to ma znaczyć? - pyta kobietę. W odpowiedzi słyszy: proszę pana, to jest mój pies, ja tu mieszkam na początku. Te słowa go nie przekonują. Mężczyzna uprzedza, że o sprawie powiadomi policję. - Albo pani chodzi z tym psem, ale nie na łańcuchu do samochodu przywiązanym. To są jakieś jaja? - pyta.
Zdenerwowana kobieta podkreśla, że pies nie piszczy i nie dzieje mu się krzywda. W odpowiedzi słyszy: no pewnie, że nie piszczy, jak ledwo na łańcuchu leci. - Co to ma znaczyć? Co wy ludzie k***a serca nie macie? - dopytuje mężczyzna. A kobieta broni się tym, że jechała wolno, z prędkością 10 kilometrów na godzinę. Pies został odpięty od samochodu.
Policja sprawdza
Na miejsce wezwano policję. W międzyczasie kobieta otrzymała wsparcie. Jak relacjonuje internauta nagle pojawił się mężczyzna, który po chwili ponownie przywiązał zwierzaka do auta. Jego właścicielka odjechała, a czworonóg poszedł tuż obok. Za samochodem kobiety ruszył mężczyzna.
- Zgłoszenie odebraliśmy 10 grudnia przed godziną 13.30. Zgodnie z informacją od zgłaszającego drogą poruszał się pojazd, do którego przyczepiony był pies. Na miejsce wysłano funkcjonariuszy. Jednak nie było już tam osoby, która miała jechać z psem - informuje podkom. Marcin Ząbek z policji w Dzierżoniowie.
Teraz mundurowi sprawdzają, czy doszło do znęcania się nad czworonogiem. - Trwają czynności sprawdzające - podkreśla Ząbek.
Do zdarzenia doszło na drodze pomiędzy Pieszycami a Rościszowem:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Internauta