Chcieli zatrzymać go do kontroli. Jednak 26-latek wcisnął pedał gazu i popędził przed siebie. W miejscu, gdzie mógł jechać 40 kilometrów na godzinę, przekroczył prędkość o 100. Po kilkudziesięciu kilometrach został zatrzymany. Był pijany.
Nowy Rok. Czwarta nad ranem. Policjanci z Głogowa próbują zatrzymać do kontroli kierowcę samochodu osobowego. Mężczyzna zatrzymuje się. Jednak po chwili zmienia zdanie.
- Gdy jeden z policjantów wysiadł z radiowozu, kierowca gwałtownie ruszył i z dużą prędkością rozpoczął ucieczkę ulicami Głogowa. Na jednej z nich, w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 40 kilometrów na godzinę, jechał z prędkością 140 kilometrów na godzinę - relacjonuje podinsp. Bogdan Kaleta z głogowskiej policji.
Kierowca i pasażer byli pijani
Pościg trwał kilkadziesiąt minut. W tym czasie policjanci i uciekinier przejechali kilkadziesiąt kilometrów. - Zakończył się w miejscowości Chobienia na terenie powiatu lubińskiego. Tam kierowca próbował jeszcze zgubić radiowóz, klucząc uliczkami. W końcu jednak został zablokowany przez mundurowych - informuje policjant. 26-letni kierowca i jego pasażer próbowali jeszcze uciekać. Zostali jednak obezwładnieni i zatrzymani. Obydwaj byli pijani. 26-latek miał w organizmie ponad 2,8 promila alkoholu.
Teraz mężczyźnie za jazdę po pijanemu, wielokrotne złamanie przepisów ruchu drogowego i niezatrzymanie się do kontroli grozi więzienie, grzywna i utrata prawa jazdy.
Pościg rozpoczął się w Głogowie:
Autor: tam/mś / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Policja Głogów