We Wrocławiu stanął właśnie billboard z hasłem akcji "Nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę". - Dajemy w ten sposób znak ateistom, że nie są sami - mówią organizatorzy. - To promocja niewiary - komentuje akcję wrocławska kuria.
- W kraju powszechnie uznawanym za katolicki, bardzo trudno jest być ateistą - mówi Jacek Tabisz, prezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów. - Wbrew pozorom jest nas dużo, choć nie wszyscy się ujawniają. Chcemy dodać odwagi mniejszościom ateistycznym, by nie bali się głosić swoich poglądów. Mamy także nadzieje, że zostaniemy w końcu zaakceptowani i szanowani - dodaje.
"Nie zabijam, nie wierzę"
Organizatorzy postanowili pokazać swoje poglądy wrocławianom dzięki billboardom. Pierwszy plakat zawisł przy skrzyżowaniu ul. Ślężnej i Wiśniowej. Hasła "nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę" mają według organizatorów pokazać, że religijność nie jest wyznacznikiem moralności.
- Niestety istnieje przeświadczenie, że tylko człowiek wierzący może być porządny, a my chcemy pokazać, że to nieprawda - tłumaczy Radosław Czarnecki, religioznawca i filozof.
Kilkanaście miast w całej Polsce
Kampania billboardowa jest organizowana przez Fundację Wolność od Religii we współpracy ze stowarzyszeniami i portalami racjonalistyczno-ateistycznymi. Jej celem jest wywołanie ogólnopolskiej dyskusji na temat obiegowego postrzegania wartości uniwersalnych jako zasad przynależnych religii, a w szczególności religii katolickiej.
Kampanię rozpoczęła się 1 października i ma potrwać do końca stycznia 2013 roku. Dotychczas billboardy pojawiły się w Lublinie, Częstochowie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Świebodzinie, Zielonej Górze, Łodzi. W grudniu ukażą się w kolejnych 11 miastach w Polsce.
- Dajemy w ten sposób znak ateistom, że nie są sami - mówi Tabiasz i od razu zastrzega: - Ale nie jest to akcja wymierzona przeciwko osobom wierzącym. Chcemy jedynie pokazać, że w kraju gdzie urtarł się stereotyp Polaka - katolika, też jest spora grupa ateistów. Pragniemy akceptacji - dodaje.
Promocja niewiary?
Inaczej na akcję zapatrują się przedstawiciele kościoła.
- Nie podoba mi się ta akcja. Tego typu działania są promocją niewiary. Billboardy powszechnie służą przecież promocji i zachęceniu - mówi ks. dr. Stanisław Jóźwiak. - Akcja wymierzona jest przede wszystkim w ludzi, którzy do końca nie wiedzą jaka jest ich wiara. Wahają się, nie są pewni, a jak wiadomo to idealna grupa ludzi, którą łatwo można przeciągnąć na stronę ateizmu - dodaje.
Autor: ej/bieru/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław