Co dalej z seksaferą w policji? Biegli ustalają co z podsłuchami

Rozmowę najprawdopodobniej nagrano w gabinecie komendanta
Rozmowę najprawdopodobniej nagrano w gabinecie komendanta
Źródło: tvn24

W ciągu kilku dni prokuratura w Legnicy ma otrzymać ostatnią ze zleconych opinii biegłych ws. podsłuchów w komendzie wojewódzkiej policji w Opolu. Śledztwo ma wyjaśnić, kto podsłuchiwał byłego komendanta wojewódzkiego policji nadinsp. Leszka Marca.

Pod koniec maja media ujawniły nagranie rozmowy ówczesnego komendanta wojewódzkiego nadinsp. Marca z naczelniczką jednego z wydziałów. "Nowa Trybuna Opolska" opisała 18-minutowe nagranie rozmowy w gabinecie komendanta, w której "mieszają się wątki służbowe i obyczajowe".

Wniosek o ściganie sprawcy podsłuchów i nagrań złożył sam Marzec.

- Czekamy już na ostatnią, trzecią opinię specjalisty od zagadnień komputerowych. Ona pomoże wyjaśnić kto dokonał nagrań i czy w ogóle można to ustalić. Opinia ma też odpowiedzieć na pytanie, czy nagrania dokonano w trybie podsłuchu, czy też innym urządzeniem – powiedziała Lilianna Łukasiewicz, rzeczniczka legnickiej prokuratury okręgowej.

Emerytura i postępowanie dyscyplinarne

Po ujawnieniu sprawy komendant stracił stanowisko i w ciągu kilku dni odszedł na emeryturę. Jak tłumaczyła Komenda Główna Policji, Marzec został zwolniony ze względu na wizerunek policji i oczekiwania społeczne.

Z kolei wobec naczelniczki wszczęto postępowanie dyscyplinarne dotyczące naruszenia zasad etyki zawodowej. Została zawieszona na trzy miesiące i otrzymuje połowę uposażenia. Postępowanie dyscyplinarne zostało tymczasowo wstrzymane, ponieważ naczelniczka jest na zwolnieniu lekarskim.

Jeszcze przed odwołaniem Marca do Opola wysłano kontrolę z komendy głównej. Powstał raport, ale KGP poinformowała, że dokument nie będzie ujawniony, zostanie przekazany prokuraturze.

Od 4 lipca obowiązki komendanta wojewódzkiego policji w Opolu pełni insp. Irena Doroszkiewicz. Na stanowisko szefa KWP w Opolu ma zostać ogłoszony konkurs.

Umorzony drugi wątek

W związku z tą sprawą było jeszcze jedno zawiadomienie do prokuratury i postępowanie wyjaśniające, które w sierpniu zakończyło się umorzeniem.

Legnicka prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa przeciwko byłemu komendantowi policji w Opolu, W ujawnionej przez media treści nagrania powiedział o swoich podwładnych "patafiany".

Zawiadomienie złożyli policyjni związkowcy, według których komendant obraził funkcjonariuszy i naraził policję na utratę zaufania społecznego.

ZOBACZ WIĘCEJ

Co mówił przedstawiciel KGP

Seksafera w policji. Nadinspektor z Opola pilnie wezwany na dywanik do Warszawy

Seksafera w policji. Nadinspektor z Opola pilnie wezwany na dywanik do Warszawy

Dziennikarka lokalnej gazety o sprawie nagrania

"W rozmowie pełnej zażyłości mieszają się sprawy służbowe z prywatnymi"

"W rozmowie pełnej zażyłości mieszają się sprawy służbowe z prywatnymi"

Co mówiła policjantka

"Nie byłam kochanką komendanta. Czuję się zdeptana"

"Nie byłam kochanką komendanta. Czuję się zdeptana"

Autor: dr / Źródło: PAP

Czytaj także: