35-letni mężczyzna, który uciekł podczas próby zatrzymania przez policję na Dolnym Śląsku, został zatrzymany po kilkudziesięciogodzinnej obławie w nocy z soboty na niedzielę. Jak informowali funkcjonariusze, w trakcie czwartkowej interwencji 35-latek miał wyrwać broń funkcjonariuszowi, wtedy padł strzał.
Policjanci z psami tropiącymi poszukiwali mężczyzny, który w czwartek uciekł podczas próby zatrzymania w Milikowie koło Bolesławca na Dolnym Śląsku. 35-latek ma do odbycia karę więzienia za wcześniejsze przestępstwa - kradzieże i włamania. – Interwencja okazała się niebezpieczna. Mężczyzna po otwarciu drzwi zaatakował policjantów. Był bardzo pobudzony, agresywny, nie reagował na polecenia funkcjonariuszy – mówiła w rozmowie z TVN24 aspirant sztabowa Anna Kublik-Rościszewska z Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu.
Obława za poszukiwanym
Zastosowano chwyty obezwładniające, ale mężczyzna się wyrwał. Wywiązała się szarpanina, podczas której jednemu z funkcjonariuszy została wyrwana na moment broń, z której padł jeden strzał. – Mężczyzna odrzucił broń i oddalił się z miejsca zdarzenia. Nikomu się nic nie stało – dodała policjantka.
Rozpoczęła się obława, policja opublikowała też wizerunek poszukiwanego. Jak przekazała w niedzielę w rozmowie z tvn24.pl asp. szt. Anna Kublik-Rościszewska, mężczyznę zatrzymano w nocy.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Policja Dolnośląska