Olbrzymia, drewniana arka góruje nad Pławną na Dolnym Śląsku. Jej twórcą nie jest jednak biblijny Noe, a tamtejszy artysta. Na jej pokładzie żywych zwierząt nie ma, ale podziwiać tu można relikwie świętych, biblijne sceny i postacie.
Realizacja szalonego pomysłu artysty z Dolnego Śląska trwała od jesieni ubiegłego roku. Konstruktor musiał mierzyć się nie tylko z technicznymi problemami, ale też z oporem urzędników, którzy nie wiedzieli jak zakwalifikować budowlę, która stanęła w Pławnej. W końcu się udało i arki nie trzeba będzie rozbierać, bo urzędnicy uznali ją za instalację artystyczną.
"Ludzie się dziwią"
To właśnie dla arki artysta rzucił pędzle i sztalugi. Jak zrodził się pomysł na tak niecodzienny projekt? - Jestem malarzem. W pewnym sensie arka to rodzaj obrazu, to rzeźba. Przy okazji moje nowe przeżycia i doświadczenia - mówi Dariusz Miliński, twórca olbrzymiej drewnianej łodzi.
Wspomina także jak na początku budowy ludzie dziwili się i nieprzychylnie patrzyli na arkę.
- Już się przyzwyczaili. Nawet mamy zwierzęta wystawione przed wejściem. A w środku m.in. gabloty, relikwie i obrazki świętych - wylicza Miliński.
Arka w wersji mini
- W oryginale arka miała pewnie ze 135 metrów. Nasza jest nieco mniejsza i dzięki temu mieści się na wzgórzu - dodaje artysta.
Arka autorstwa Dariusza Milińskiego ma około 40 metrów długości i 15 metrów szerokości. Stacjonuje w Pławnej Górnej koło Lwówka Śląskiego. W niedalekiej przyszłości ma zostać otwarta dla zwiedzających.
Nietypowa instalacja powstała w Pławnej na Dolnym Śląsku:
Autor: balu / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Dariusz Miliński